Piotr Nisztor u Daniela Obajtka, czyli jak działa instant karma
Taśmy, pluskwy i podsłuchy. Nisztor u Obajtka, czyli czysta pisowska poddywanowa jatka
Piotr Nisztor, znany prawicowy dziennikarz śledczy i miłośnik buldożków francuskich (tak się przedstawia na platformie X), stał się bohaterem kolejnej afery podsłuchowej. Portal Onet dotarł do nagrań, jakich CBA dokonała w 2018 r. w gabinecie nowo wówczas powołanego prezesa Orlenu Daniela Obajtka. Pluskwa – według portalu – miała zostać założona przez jednego ze współpracowników służb zatrudnionego w Orlenie. Po co? Podobno służby chciały mieć na Obajtka haki.
Czytaj także: ABW ustrzeliło Daniela. Spółka Orlenu z negatywną opinią służb
„W kontekście jakiegoś zarządu”
Nagranie, które wypłynęło, zostało zarejestrowane w czerwcu 2018 r. To rozmowa Obajtka z dziennikarzem śledczym „Gazety Polskiej” Piotrem Nisztorem. Rozmowa dotyczy polityki kadrowej koncernu, a konkretnie – czy nie znalazłyby się jakieś dobrze płatne posady dla żony i ojca redaktora. Okazuje się, że prezes Obajtek jest otwarty na współpracę z mediami i natychmiast deklaruje. „My się nią zaopiekujemy (...). Coś jej zaproponujemy, za trzy miesiące będzie miała upload, dostanie 30 proc. więcej czy 40. My o nią zadbamy (...) Będzie wśród swoich, przyjacielu, my jej nie zrobimy krzywdy”. To w sprawie żony. Dyskutowana jest też sprawa ojca. Może dla niego coś się znajdzie „w kontekście ewentualnie zarządu jakiegoś” sugeruje redaktor. Tu następuje niezwykle ciekawy komentarz Obajtka, oddający ideę rządów PiS w gospodarce: trzeba się nachapać na dziś i na wszystkie czasy: „Przyjacielu, uważam, że te skur****** kradły i jeszcze stanowiska załatwiały.