Od majówki po sierpniówkę
Od majówki po sierpniówkę. Wakacje prawie wykupione, to będzie rekordowy rok wyjazdowy
Do wyjazdów zachęca też tegoroczny kalendarz. Wyjątkowo korzystny układ dni świątecznych i weekendów daje możliwość zbudowania kilku mostów wypoczynkowych bez nadmiernego nadwyrężania urlopowego zasobu. Królową mostów jest oczywiście majówka: wystarczy zainwestować trzy dni urlopu między 27 kwietnia a 5 maja i można się cieszyć aż dziewięcioma dniami wypoczynku. Zaraz potem jest czerwcówka, która w tym roku zacznie się w czwartek 30 maja, bo wtedy wypada święto Bożego Ciała, co daje szansę na kolejny czterodniowy wypad. A przecież pomiędzy majówką a czerwcówką są egzaminy ósmoklasisty, kiedy uczniowie niższych klas podstawówek mają wolne, a to zachęca wielu rodziców także do wyjazdu. Biura podróży starają się do tego dopasować. Skończyły się sztywne turnusy od soboty do soboty, dziś można wybrać się na dowolną liczbę dni.
Dla biur podróży majówka oznacza inaugurację letniego sezonu. – Rezerwacji na tegoroczny długi weekend majowy jest dwa razy więcej niż w ubiegłym roku. Już w marcu sprzedano więcej ofert, niż turystów w ogóle wyjechało na zeszłoroczną majówkę – komentuje Jarosław Kałucki z travelplanet.pl, popularnego zwłaszcza wśród internautów multiagenta turystycznego oferującego wycieczki wielu biur podróży. – Sprzedaliśmy o 20 proc. więcej wycieczek niż w zeszłym roku, też przecież nie najgorszym – zdradza Semir Hamouda, dyrektor biura Sun & Fun Holidays.
Przed Wielkanocą majówkowa pula w większości biur podróży była już wyczerpana. – Do wyjazdów zachęcają też ceny, generalnie niższe niż w ubiegłym roku. Pewne wzrosty dostrzegamy w przypadku Cypru i Włoch. Droższe są też imprezy krajowe sprzedawane przez touroperatorów, te średnio zdrożały o ok. 30 proc. – wyjaśnia Kałucki. Sposobem na obniżenie kosztów zagranicznego wyjazdu może być skorzystanie z niemieckich biur podróży sprzedających oferty w Polsce.