Rynek

Najtaniej czy najkorzystniej?

Kto dostanie 6 mld zł na Rail Baltica? PKP PLK wykluczyło Chiny i Turcję. Przez wyrok TSUE

Dyskusja na temat otwierania bądź zamykania naszego rynku na wykonawców spoza Europy trwa od dawna. Dyskusja na temat otwierania bądź zamykania naszego rynku na wykonawców spoza Europy trwa od dawna. Michał Zieliński / PAP
Nasze przetargi na budowy dróg, remonty linii kolejowych czy zakupy taboru budzą zainteresowanie firm z różnych części świata. Ich łatwy dotąd dostęp do polskich kontraktów może jednak zostać ograniczony.
W praktyce ograniczenia w dostępie do polskich przetargów najbardziej mogą dotknąć przedsiębiorstwa z Chin oraz Turcji.Adam Bartosik/Shutterstock W praktyce ograniczenia w dostępie do polskich przetargów najbardziej mogą dotknąć przedsiębiorstwa z Chin oraz Turcji.

To największy przetarg na remont linii kolejowej w Polsce – przebudowa odcinka między Białymstokiem i Ełkiem (fragment trasy Rail Baltica mającej połączyć Litwę, Łotwę i Estonię przez nasz kraj z resztą Unii Europejskiej) będzie kosztować ok. 6 mld zł. PKP Polskie Linie Kolejowe podkreślają, że dzięki tej inwestycji pociągi nie tylko pojadą szybciej, ale też będzie ich więcej, bo zostanie dodany drugi tor. Jednak nie tylko z powodu dużej wartości przetarg ten budzi ogromne emocje. Spółka PKP PLK zdecydowała się na radykalne niestosowane dotąd w Polsce rozwiązanie. Szanse na zdobycie tego zamówienia mają tylko firmy z UE oraz z państw objętych porozumieniem o zamówieniach rządowych w ramach Światowej Organizacji Handlu. Na tej liście są np. Korea Południowa, Japonia, Australia, Kanada, Nowa Zelandia i Stany Zjednoczone. Nie znajdziemy na niej jednak choćby Turcji i Chin. A to oznacza, że firmy z tych krajów nie mają szans na wygraną – ani samodzielnie, ani w ramach konsorcjum obejmującego na przykład również polskie przedsiębiorstwa.

Jesteśmy w awangardzie

Dla PKP PLK remont trasy Białystok–Ełk to inwestycja nie tylko ogromna, ale też strategiczna. Tym właśnie spółka tłumaczy swoją decyzję i podkreśla, że szczególnie zależy jej na wyborze przedsiębiorstw znanych na rynku i gwarantujących wysoką jakość wykonania prac. – Jesteśmy w awangardzie, bo jako pierwszy podmiot w Polsce zdecydowaliśmy się na zastosowanie zasady wynikającej z wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Taki krok zdążył już wywołać kilka poważnych dyskusji na ten temat, co odbieramy pozytywnie – przekonuje Rusłana Krzemińska, rzeczniczka prasowa PKP Polskie Linie Kolejowe. Chodzi o wyrok TSUE z 22 października 2024 r.

Jest to reakcja na pytanie zadane luksemburskiemu trybunałowi przez sąd chorwacki w związku ze sporem wokół inwestycji kolejowej w tym kraju.

Polityka 9.2025 (3504) z dnia 25.02.2025; Zamówienia publiczne; s. 50
Oryginalny tytuł tekstu: "Najtaniej czy najkorzystniej?"
Reklama