Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Z pomostu w przepaść

Czeka nas zapaść systemu emerytalnego

Rys. Janusz Kapusta. Rys. Janusz Kapusta.
Rząd, związki i opozycja nie dogadają się w sprawie emerytur pomostowych. Politycy i liderzy związkowi, którzy stale prowadzą jakieś kampanie wyborcze, ignorują dramatyczne fakty.

 
Nie tylko nie ma porozumienia rządu ze związkowcami w sprawie emerytur pomostowych, ale nie doszło nawet do zaplanowanego na 30 października spotkania premiera ze związkowacami. Sporne okazało się samo miejsce ewentualnych rozmów. Kiedy Donald Tusk, po bezskutecznym oczekiwaniu na związkowców w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog", opuszczał budynek, stwierdził kategorycznie: "Nie będzie dyktatu silnych i głośno krzyczących". Premier mówił także dziennikarzom, że jest rozczarowany: "Z czystym sumieniem możemy powiedzieć, że jako strona rządowa i pracodawcy,  zrobiliśmy więcej niż dużo dla porozumienia w sprawie projektu o emeryturach pomostowych. Ale po tamtej stronie nie widzimy dobrej woli".
 
Rozczarowanie wyrazili też związkowcy, niezadowoleni z tego, że premier nie spotkał się z nimi w ministerstwie pracy, gdzie spędzili noc. Przedstawiciele związków poinformowali o podjęciu czynnej akcji protestacyjnej, a Janusz Śniadek stwierdził na konferencji prasowej: "Na wyciągniętą do dialogu rękę, premier odpowiedział wypowiedzeniem wojny".
 
Praca nad ustawą o emeryturach pomostowych to wyścig z czasem, ponieważ z końcem roku wygasają przepisy regulujące przechodzenie na wcześniejszą emeryturę. Jeśli do tego czasu nie będzie nowej ustawy, nikt nie będzie mógł skorzystać z tego prawa. 29 października w Sejmie odbyło się drugie czytanie projektu ustawy. Kolejne spotkanie w ramach Komisji Trójstronnej zaplanowano na 14 listopada.
 
Doradca premiera Michał Boni przedstawiając w redakcji „Polityki" rządowy plan dotyczący emerytur zaznaczył, że jeśli w tej sprawie nadal nic się nie zmieni, to ok.

Reklama