Finanse po brettońsku
Światowi przywódcy zastanawiają się nad nowym ładem finansowym
Nasz prezes wysłał zaproszenia do prezydenta Busha, premiera Browna i prezydenta Sarkozy’ego. Jak na razie nie dostaliśmy odpowiedzi – mówi Irene Donnell z Mount Washington Hotel w Bretton Woods. Zabytkowy ośrodek narciarski wśród lasów New Hampshire dopiero co przeszedł generalny remont, zimą do użytku oddane zostanie nowe centrum konferencyjne i specjalne skrzydło prezydenckie. – Dwa razy dziennie oprowadzamy gości po Złotym Pokoju, gdzie podpisano porozumienie – zachwala Donnell.
To tam obradowała w 1944 r. Konferencja Monetarna i Finansowa ONZ. Trzy tygodnie po lądowaniu w Normandii Ameryka pod rękę z Europą wytyczyły w Bretton Woods fundamenty powojennego ładu finansowego: pierwszą walutą świata został dolar, wymienialny po stałym kursie na złoto ze skarbców Rezerwy Federalnej, resztę walut podpięto na sztywno pod amerykańską, a na straży systemu postawiono Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW). Podniesieniem świata z ruin miał zająć się Międzynarodowy Bank Odbudowy i Rozwoju, dziś część Banku Światowego (BŚ).
System przetrwał do 1971 r., kiedy to Richard Nixon, przyciśnięty deficytem po wojnie w Wietnamie, zniósł wymienialność dolara na złoto. Od tamtego czasu światem rządzi papierowy pieniądz, kursy głównych walut zostały uwolnione, a MFW i BŚ są cieniem swej dawnej potęgi. Po Bretton Woods zostało tylko wspomnienie, że kiedyś świat zasiadł do stołu i ustalił nowy ład finansowy. Ożywa, ilekroć pojawia się międzynarodowy kryzys gospodarczy. Ostatnio w połowie października.
Europa żąda
Gdy Polska żyła awanturą o rządowy samolot, reszta Europy mówiła o planie Gordona Browna.