Różnice w hurtowej czołówce są niewielkie. Wśród dostawców do aptek ogólnodostępnych na pierwszym miejscu jest Kazimierz Herba, dokładniej zaś Grupa Torfarm. Po kolejnych przejęciach mniejszych konkurentów, w tym ostatnio spółki Promedic, ma 21,6 proc.udziału w rynku. Jeśli jednak doda się apteki szpitalne, to liderem pozostaje Jacek Szwajcowski i jego Polska Grupa Farmaceutyczna (PGF).
Choć naszym rynkiem leków rządzi pięć firm, w tym cztery spółki giełdowe, to rywalizacja między nimi ma wciąż bardzo osobisty charakter. Wszystkie pozostają pod zarządem i kontrolą ojców założycieli. Herba i Szwajcowski reprezentują pokolenie czterdziestolatków. Ścigają się z nimi przedstawiciele starszego pokolenia: Zyta i Andrzej Olszewscy (Farmacol) oraz Tadeusz Wesołowski (Prosper). Te cztery firmy, wraz z piątą – ACP Pharmą, jedynym na polskim rynku hurtownikiem o zagranicznych korzeniach – kontrolują już ponad 70 proc. handlu lekami. To ogromny i szybko rosnący rynek. Ocenia się, że w tym roku na leki wydamy 22 mld zł. Jest o co walczyć.
Mamie się nie odmawia
U Herbów związki z farmacją mają charakter rodzinny. Poczynając od pani Katarzyny, czyli mamy, która przez lata była kierowniczką jednej z toruńskich aptek. Kiedy w 1990 r. nastał kapitalizm i zaczęła się prywatyzacja cefarmowskich aptek, kierownikom zaproponowano przejmowanie prowadzonych placówek. Pani Herba skorzystała z okazji. Dziś wspólnie z synem Grzegorzem i córką Anną, młodszym rodzeństwem Kazimierza – którzy jak ona są magistrami farmacji – prowadzą do spółki kilka aptek w Toruniu.