Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Drogie recepty

Rządy pompują pieniądze w gospodarkę

Francja zamierza wyjechać z kryzysu rozbudowując sieć szybkich pociągów TGV. Fot. Michael Budde, Flickr, CC by SA Francja zamierza wyjechać z kryzysu rozbudowując sieć szybkich pociągów TGV. Fot. Michael Budde, Flickr, CC by SA
Pompowanie pieniędzy w banki nie pomogło, obniżki stóp procentowych też nie. W walce z kryzysem bogate kraje sięgają po ostatnią broń: zwiększanie publicznych wydatków. Oczywiście na kredyt, który trzeba będzie spłacać latami.
Polityka

Wygrywając rok temu pierwsze prawybory Barack Obama pewnie się nie spodziewał, że jego głównym zadaniem na początek prezydentury będzie wydawanie pieniędzy. Podobnie jak inni kandydaci krytykował przecież George’a W. Busha za nieodpowiedzialną politykę budżetową i obiecywał ograniczanie deficytu. Tymczasem tuż po zaprzysiężeniu prezydent Obama zacznie realizować ratunkowy plan dla amerykańskiej gospodarki, którego podstawą są olbrzymie wydatki. W ciągu najbliższych dwóch lat mogą one przekroczyć nawet bilion dolarów. Jeszcze w lutym 2008 r. za kosztowny uchodził poprzedni plan Busha dotyczący ulg podatkowych, którego wielkość wynosiła 150 mld dol. Ale wówczas nikt jeszcze nie mówił o „najgorszej sytuacji od czasu Wielkiego Kryzysu lat 30”.

Stany Zjednoczone nie są osamotnione w podejmowaniu tak rozpaczliwych kroków. Rząd chiński planuje wydać około 600 mld dol. na walkę z kryzysem, sporo pieniędzy mają też przeznaczyć poszczególne prowincje. Własne programy ogłosiły także m.in. Wielka Brytania, Niemcy, Francja i Hiszpania. Również polski rząd, choć dalej prezentuje urzędowy optymizm i przedstawia mało realne prognozy wzrostu, przyjął Plan Stabilności i Rozwoju, którego wartość oszacował na 91 mld zł.

Gwarancje rządowe

Politycy chętnie ogłaszają, na co przeznaczą olbrzymie pieniądze i komu pomogą, a metody walki z kryzysem wybierają różne. Coraz częściej zaczyna to prowadzić do międzynarodowych spięć. Niemiecki minister finansów Peer Steinbrück, który ratując gospodarkę przed długotrwałą recesją nie chce przy tym kompletnie zdemolować budżetu, skrytykował brytyjskiego premiera Gordona Browna za zaplanowanie na ten rok olbrzymiego deficytu budżetowego.

Polityka 3.2009 (2688) z dnia 17.01.2009; Rynek; s. 43
Oryginalny tytuł tekstu: "Drogie recepty"
Reklama