Pierwsza gwałtowna fala finansowego kryzysu z końca ubiegłego roku z największym impetem uderzyła w czoło listy. Obecny kryzys zbiera żniwo według reguły: im firma silniejsza, tym bardziej na nim ucierpi. Ma to też swoją dobrą stronę. Im niżej listy, tym kłopoty stają się mniej widoczne. Są też przedsiębiorstwa, które żadnych problemów nie mają.
Przez kilka lat firmy z naszej listy bardzo szybko się rozwijały. Jak jest teraz? W 2006 r. przychody ze sprzedaży 500 największych spółek sięgały poziomu 695 mld zł. Rok później 755 mld. W obecnym rankingu – aż 877 mld zł. Przez lata firmy łączyły się, znikały z listy i na nią wracały, więc porównania nie są w pełni miarodajne. W sumie – 2008 r. nie był zły. Na pewno o wiele lepszy od obecnego.
PKN Orlen – lider na stratach
Na górze listy widać skutki kryzysu – lider rankingu PKN Orlen aż ugiął się pod falą uderzeniową. Zwłaszcza że i on pędził z ogromną szybkością. Przez pierwsze trzy kwartały 2008 r., gdy cała gospodarka rozwijała się dynamicznie, pieniądze płynęły do kasy szerokim strumieniem. Ropa na giełdach światowych drożała, a wraz z ceną w górę szły marże firmy. W rankingu za 2007 r. przychody ze sprzedaży naftowego koncernu wyniosły 55,5 mld zł. W kolejnym poszybowały do ponad 71 mld zł. Eldorado się skończyło, gdy zaczął się kryzys.
O skali wstrząsów, jakie nastąpiły w końcówce roku, świadczy fakt, że to wtedy właśnie naftowy potentat, zwykle w pierwszej trójce w naszym dodatkowym rankingu – 50 najzyskowniejszych firm z Listy 500 – nagle stoczył się w deficyt.