Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Edukator Ekonomiczny

Dobry zwyczaj, ostrożnie pożyczaj

Kredyt na święta. Jak brać, to od kogo?

Wojciech Werochowski, dyrektor Departamentu Finansowania Klientów Indywidualnych PKO BP. Wojciech Werochowski, dyrektor Departamentu Finansowania Klientów Indywidualnych PKO BP. FOTOTAXI / materiały prasowe
Do Gwiazdki jeszcze miesiąc, ale przedświąteczna gorączka zakupów już trwa. Polacy nie lubią lub po prostu nie bardzo mają z czego odkładać na ekstrawydatki. Gdy robi się kłopot, trzeba pożyczać. Od kogo najlepiej?
Pod koniec roku fala kredytów konsumpcyjnych i ratalnych przybiera, ludzie ulegają magii świąt i szukają finansowania nie tylko prezentów czy wigilii, ale coraz częściej także kilkudniowych wyjazdów albo zimowych wakacji.Marek Sobczak/Polityka Pod koniec roku fala kredytów konsumpcyjnych i ratalnych przybiera, ludzie ulegają magii świąt i szukają finansowania nie tylko prezentów czy wigilii, ale coraz częściej także kilkudniowych wyjazdów albo zimowych wakacji.

Ja bym zawsze zaczynał od własnego banku, w którym mam główny rachunek i z którym prowadzę większość finansowych interesów – sugeruje Wojciech Werochowski, dyrektor Departamentu Finansowania Klientów Indywidualnych PKO BP. – Przy poprawnej historii kredytowej, w miarę stabilnych wpływach na konto, jest szansa, że bank zaproponuje dobre warunki kredytu i dogodne terminy spłat.

Banki kuszą, ale sprawdzają

Warto też oczywiście wrzucić pytanie o konkretnej wysokości kredyt konsumpcyjny do licznych porównywarek internetowych lub zajrzeć do biura doradztwa finansowego (współpracują zawsze z kilkoma, a czasem z kilkunastoma bankami) i sprawdzić, na jakich warunkach kredyt mógłby być udzielony. Usługa jest darmowa, a korzyść może okazać się znaczna. Różnice w opłatach i oprocentowaniu kredytów pomiędzy poszczególnymi bankami potrafią być naprawdę istotne i zmieniać się z kwartału na kwartał. Tę kwerendę trzeba więc przeprowadzić we własnym interesie.

Jeśli szukamy pieniędzy na konkretne prezenty, zwłaszcza w okresie przedświątecznym, warto zajrzeć też do dużych marketów, z którymi na miejscu współpracują firmy pośrednictwa finansowego. W pierwszej chwili wydaje się, że pożyczka na zakup telewizora, laptopa, telefonu czy aparatu fotograficznego w takim miejscu będzie droższa niż w banku (dochodzi jeszcze pośrednik między klientem, bankiem i sklepem), ale ponieważ wszystkim zależy na przeprowadzeniu transakcji, więc bywa, że marże w tym czworokącie topnieją i klient w ostateczności za pożyczkę płaci mniej niż bezpośrednio w instytucji finansowej. Twardych reguł w tym przypadku jednak nie ma i nie każda oferta okaże się naprawdę atrakcyjna.

Polityka 47.2013 (2934) z dnia 19.11.2013; Edukator ekonomiczny; s. 42
Oryginalny tytuł tekstu: "Dobry zwyczaj, ostrożnie pożyczaj"
Reklama