Dobry zwyczaj, ostrożnie pożyczaj
Kredyt na święta. Jak brać, to od kogo?
Ja bym zawsze zaczynał od własnego banku, w którym mam główny rachunek i z którym prowadzę większość finansowych interesów – sugeruje Wojciech Werochowski, dyrektor Departamentu Finansowania Klientów Indywidualnych PKO BP. – Przy poprawnej historii kredytowej, w miarę stabilnych wpływach na konto, jest szansa, że bank zaproponuje dobre warunki kredytu i dogodne terminy spłat.
Banki kuszą, ale sprawdzają
Warto też oczywiście wrzucić pytanie o konkretnej wysokości kredyt konsumpcyjny do licznych porównywarek internetowych lub zajrzeć do biura doradztwa finansowego (współpracują zawsze z kilkoma, a czasem z kilkunastoma bankami) i sprawdzić, na jakich warunkach kredyt mógłby być udzielony. Usługa jest darmowa, a korzyść może okazać się znaczna. Różnice w opłatach i oprocentowaniu kredytów pomiędzy poszczególnymi bankami potrafią być naprawdę istotne i zmieniać się z kwartału na kwartał. Tę kwerendę trzeba więc przeprowadzić we własnym interesie.
Jeśli szukamy pieniędzy na konkretne prezenty, zwłaszcza w okresie przedświątecznym, warto zajrzeć też do dużych marketów, z którymi na miejscu współpracują firmy pośrednictwa finansowego. W pierwszej chwili wydaje się, że pożyczka na zakup telewizora, laptopa, telefonu czy aparatu fotograficznego w takim miejscu będzie droższa niż w banku (dochodzi jeszcze pośrednik między klientem, bankiem i sklepem), ale ponieważ wszystkim zależy na przeprowadzeniu transakcji, więc bywa, że marże w tym czworokącie topnieją i klient w ostateczności za pożyczkę płaci mniej niż bezpośrednio w instytucji finansowej. Twardych reguł w tym przypadku jednak nie ma i nie każda oferta okaże się naprawdę atrakcyjna.