Wzrost, który odmienił Polskę
Polski sukces: nasze PKB rośnie od 23 lat
Deficyt budżetowy, deflacja, problemy górnictwa, konflikt na Ukrainie, rosnący kurs franka szwajcarskiego, taniejąca ropa – każda taka wiadomość może mieć wpływ na nasze życie, nawet jeśli dotyczy spraw dziejących się na drugim końcu świata. Jesteśmy obywatelami globalnej wioski, którą rządzą prawa ekonomii. Bez ich zrozumienia trudno dziś podejmować ważne życiowe decyzje czy gospodarować domowym budżetem. W kolejnym już Edukatorze Ekonomicznym POLITYKI, przygotowanym we współpracy z NBP, proponujemy wspólny spacer po meandrach polskiej i światowej gospodarki.
***
Kiedy spytać ekonomistę o poziom rozwoju kraju, stan gospodarki, ocenę polityki ekonomicznej – zawsze użyje magicznego skrótu PKB. To w gruncie rzeczy prosta miara, oznaczająca wartość dóbr, które wytworzono w kraju w ciągu roku. Wzrost tej wartości z roku na rok (po wyeliminowaniu efektów wzrostu cen) jest szacunkowym pomiarem tego, o ile więcej udało się wyprodukować.
Najbardziej syntetyczną oceną sukcesu lub porażki gospodarczej kraju jest to, jak wysoki wzrost PKB udało się uzyskać w dłuższym okresie. Określenie „dłuższy okres” ma tutaj duże znaczenie, bowiem nie każdy szybki wzrost da się na długą metę utrzymać. W ciągu 7 tłustych lat 2001–07 Grecji udało się zwiększyć PKB o jedną trzecią (co oznacza, że przeciętny roczny wzrost PKB wynosił 4,2 proc.). Potem przyszło jednak 7 lat chudych, podczas których PKB spadł o jedną czwartą (roczny spadek o 3,7 proc.), tak że poziom greckiego PKB jest ciągle niższy niż w 2000 r. Wzrostu nie dało się utrzymać przez dłuższy czas, bo towarzyszyło mu życie na kredyt, co się musiało źle skończyć.
Dlatego właśnie, oceniając wyniki gospodarcze, nie zadowalamy się samymi wskaźnikami wzrostu PKB – patrzymy też na zmianę zadłużenia, inflację, wielkość inwestycji, saldo rozliczeń ze światem.