Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Edukator Ekonomiczny

Między gotówką, kartą a smartfonem

Cenowa rewolucja na polskim rynku kart płatniczych

Z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że przy kasach firm handlowych i usługowych zainstalowano już ok. 380 tys. terminali POS. Z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że przy kasach firm handlowych i usługowych zainstalowano już ok. 380 tys. terminali POS. Marek Sobczak / Polityka
Jeszcze dwa lata temu Polska była krajem wyjątkowo drogich kart płatniczych: nie dla użytkowników, ale dla firm, które je przyjmowały. Za 2–3 miesiące będzie pod tym względem jednym z najtańszych państw w Europie. Jak to zmieni polski rynek kart?
M.S./Polityka

Na to pytanie przedstawiciele handlu i usług (czyli tzw. akceptanci), banków, organizacji kartowych i agenci rozliczeniowi zgodnie odpowiadają, że za wcześnie na precyzyjne wnioski. Ustawa o usługach płatniczych obniżająca tzw. interchange (główny składnik opłaty akceptanta) do 0,5 proc. płaconego przez klienta rachunku, w praktyce zaczęła obowiązywać dopiero od lipca minionego roku (miała aż półroczny okres vacatio legis). A system kartowy w Polsce to dziś wielka machina: uczestniczy w niej ponad 30 mln użytkowników kart, kilkaset tysięcy bardzo dużych i całkiem drobnych firm handlowych i usługowych, kilkadziesiąt banków, ok. 20 agentów rozliczeniowych i organizacje kartowe, w tym dwie największe (Visa i MasterCard). – Zanim handel i jego klienci zareagują na zmiany, musi minąć więcej czasu. Spadające opłaty będą stopniowo zachęcały handlowców do uruchamiania terminali, a powszechna obecność czytników w sklepach zmotywuje klientów do częstszego sięgania po karty – przekonuje Adam Tochmański, dyrektor Departamentu Systemu Płatniczego NBP.

Niektóre skutki tej rewolucji od początku były jednak oczywiste. Jak np., że przymusowa obniżka interchange mocno odbije się na rachunkach wyników banków. – Szacujemy, że łączne dochody banków mogą początkowo skurczyć się z tego tytułu nawet o ponad miliard złotych – mówi Mieczysław Groszek, wiceprezes Związku Banków Polskich (ZBP). Nawet jeśli to prognozy pesymistyczne, bo część utraconych przychodów może być zrekompensowana wzrostem obrotów, to erozja dochodów banków i organizacji kartowych na pewno sięgnie łącznie setek milionów.

Polityka 3.2015 (2992) z dnia 13.01.2015; Edukator ekonomiczny; s. 42
Oryginalny tytuł tekstu: "Między gotówką, kartą a smartfonem"
Reklama