Joanna Cieśla: Gdyby podobne wezwanie do bójki padło w czasie koncertu Chopina - co zresztą trudno sobie wyobrazić – chyba raczej nic by się nie stało. Jaki muzyka ma wpływ na nasze emocje?
Dr Joanna Kantor–Martynuska: Muzyka oddziałuje na nas kompleksowo. Jej wpływ na fizjologię sprawia, że dostraja się do niej nasz puls, rytm serca. Słuchanie stonowanej muzyki wiąże się ze spadkiem energii i napięcia, a szybkiej i dynamicznej – ze wzrostem pobudzenia. Ale to niekoniecznie emocje, lecz raczej nastroje, energia bądź wyciszenie – stany mniej jednoznaczne, trudniejsze do określenia. To, jak się one rozwiną, zależy od tego, jak je zinterpretujemy. A to, jak je zinterpretujemy, zależy między innymi od tego, czy muzyka nam się podoba, czy nie, z jakimi sytuacjami z naszego życia, czy ogólnie – zjawiskami pozamuzycznymi, nam się kojarzy.
Można zakładać, że uczestnikom koncertu Peji jego muzyka się podoba – czy mimo to może ich stymulować do agresji?
Pamiętajmy, że w rapie przekazem jest nie tylko muzyka, ale też sugestywny i czytelny tekst – i że wykonawca, który zapewne jest idolem wielu uczestników koncertu, krzyczał do nich ze sceny, żeby „zrobili porządek” z tamtym nastolatkiem. Na pewno więc rodzaj muzyki nie był główną przyczyną tego, że doszło do aktu agresji. Z badań wynika, że rapu słuchają głównie osoby o wyższej ekstrawersji i bardziej liberalnych poglądach niż średnia. Jeśli jednak jesteśmy pobudzeni napięciowo, to znaczy czujemy się spięci, podenerwowani, głośna, szybka muzyka o negatywnym wyrazie dodatkowo podniesie ten poziom pobudzenia, nawet jeśli nam się ona podoba. I będzie nam łatwiej dać się ponieść negatywnym emocjom z byle powodu. Jeśli natomiast ktoś chciałby nas zdenerwować, gdy słuchamy spokojnej, relaksującej muzyki, musiałby w to włożyć więcej wysiłku.