Wszystkie służby w Polsce postawione są na nogi. Trwa wyścig z czasem.
Scenariusz uroczystości zakłada przylot trumien z ciałami Lecha i Marii Kaczyńskich na lotnisko w Balicach, skąd w kondukcie żałobnym przejadą do Bazyliki Mariackiej, dokąd mają dotrzeć ok. godziny 10. W bazylice o godzinie 14. odbędzie się msza święta, w której słowo wstępne wygłosi metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz. Podczas nabożeństwa w Bazylice wejście na krakowski Rynek od strony Małego Rynku i od ul. Grodzkiej będą zamknięte. W samym kościele obecni mają być jedynie rodzina i przedstawiciele polskich włądz. Pozostali goście, w tym parlamentarzyści oraz zagraniczne delegacji mają zajmować 3-4 tys. krzeseł przed kościołem. W mieście (na Błoniach, na Rynku Głównym, w Łagiewnikach oraz na dodatkowych ekranach przy ul. Szewskiej na rogu ul. Św. Anny i Wiślnej) mają być rozstawione telebimy, na których będzie można śledzić przebieg uroczystości.
Po nabożeństwie, kondukt Drogą Królewską uda się na Wawel. Do czasu wejścia konduktu do katedry na Wawelu, rozbrzmiewać będize dzwon Zygmunta. Ze względów bezpieczeństwa nie przewidziano, by szli w nim zagraniczni przedstawiciele - zostaną oni w Bazylice Mariackiej i wysłuchają koncertu Filharmoników Berlińskich. Potem przejadą na wzgórze wawelskie, które będzie jednak zamknięte dla wszystkich, którzy będą chcieli pożegnać prezydencką parę.
Trumny z ciałami Lecha i Marii Kaczyńskich zostaną złożone do alabastrowego sarkofagu pod Wieżą Srebrnych Dzwonów, na którym mają być wyryte jedynie imiona i nazwiska prezydenckiej pary oraz znak krzyża. Podczas składania trumien do sarkofagu zostanie oddanych 21 salw armatnich. W tej części uroczystości udział weźmie jedynie najbliższa rodzina. Uroczystości pogrzebowe mają zakończyć się ok.