Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Bastylie wciąż do zdobycia

Ostatni wywiad z prof. Janem Baszkiewiczem

Jan Baszkiewicz był wybitnym prawnikiem, historykiem i politologiem. Jan Baszkiewicz był wybitnym prawnikiem, historykiem i politologiem. Krzysztof Żuczkowski / Forum
Rewolucje są rozmaite, na przestrzeni lat wyraźnie zmieniały swoje cele, przebieg i charakter. Stosowanie przemocy od wieków miało i wciąż ma zarówno przeciwników, jak i orędowników - mówił prof. Jan Baszkiewicz.
Wciąż się okazuje, że są różne Bastylie do zdobycia, choć już na innej niż wcześniej zasadzie.Krzysztof Żuczkowski/Forum Wciąż się okazuje, że są różne Bastylie do zdobycia, choć już na innej niż wcześniej zasadzie.

Stanisław Zawiśliński: – Panie profesorze, czy był pan kiedyś rewolucjonistą?
Jan Baszkiewicz:
– Oczywiście. W czasach mojej młodości wierzyłem w możliwość zmiany świata. Nie było zresztą innego wyjścia – po wojnie wszystko trzeba było urządzać od nowa. Działałem. Wyżywałem się w Związku Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej, organizacji skądinąd bardzo przyzwoitej. Moja aktywność w niej trwała stosunkowo krótko, bo w 1948 r. nas rozgonili, ale pod koniec istnienia ZNMS byłem nawet członkiem naczelnego komitetu i wiceprzewodniczącym komitetu warszawskiego. Jako ciekawostkę powiem, że moim szefem, przewodniczącym warszawskiego środowiska ZNMS, był Andrzej Munk, późniejszy wybitny reżyser filmowy, twórca „Eroiki” i „Zezowatego szczęścia”.

Głównymi tematami badawczymi okazały się dla pana właśnie rewolucja i rewolucjoniści.
Tak, ale to nastąpiło na początku lat 70., kiedy stawałem się już starszym panem. Wtedy przestałem być mediewistą. Wcześniej, zainspirowany przez profesora Juliusza Bardacha, zajmowałem się procesami zjednoczenia państwa polskiego na przełomie XIII I XIV w. i dopiero po napisaniu książki „Myśl polityczna wieków średnich” pożegnałem się ze średniowieczem. Można powiedzieć, że jako badacz dziejów myśli społecznej rewolucyjnie przeszedłem z jednej epoki do drugiej, z jednego stanu politycznego do drugiego.

W średniowieczu pojęcie rewolucji raczej nie było używane...
Owszem, było. Tyle że raczej nie w odniesieniu do tego, co rozgrywa się w sferze polityki, aczkolwiek gwałtowne zmiany polityczne i społeczne były znane i opisywane już od czasów Herodota i Tukidydesa. W XV w. pojęcie rewolucji zawłaszczyli astronomowie. Kopernik pisząc De revolutionibus orbium celestium dokonywał.

Polityka 06.2011 (2793) z dnia 05.02.2011; Pożegnanie; s. 82
Oryginalny tytuł tekstu: "Bastylie wciąż do zdobycia"
Reklama