Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Nieposłuszni sobie

Nauka i medycyna wpadają na coraz to nowe fascynujące tropy, gdzie w całej skomplikowanej mózgowej chemii rodzą się zaburzenia tak dramatyczne i cierpienia tak bolesne, że niekiedy jedynym z nich wyzwoleniem jest zadanie sobie śmierci. Niestety, wśród prawd, które nauka boleśnie potwierdza, jest i ta, że świat współczesny szaleństwu sprzyja.

Publiczność kinowa, liczona już w milionach, ogląda „Czarnego łabędzia” Darrena Aronoffsky’ego z niezwykle sugestywną Natalie Portman w roli człowieka, któremu psychika odmawia posłuszeństwa. Rzecz jasna, nie po raz pierwszy tematem dzieła artystycznego adresowanego do masowej wyobraźni jest studium obłędu, a po głosach kapryśnej krytyki sądząc, temu akurat filmowi nie jest sądzona aż tak przełomowa rola, jaką odegrały przywoływane na tych łamach po kilkakroć „Lot nad kukułczym gniazdem” czy „Piękny umysł”. Jednakże film na swój poetycki sposób przypomina, jak bardzo wciąż nas gnębi problem psychicznej odmienności, aberracji, choroby umysłowej. Jak dalece my – obywatele cywilizowanego świata XXI w., uzbrojeni w wiedzę medyczną, tolerancyjne poglądy i humanitarne prawo, jesteśmy tu bezradni. I z powodów intelektualnych, i moralnych, i praktycznych – życiowych po prostu.

Nauka i medycyna, zwłaszcza dzięki kapitalnym technikom obrazowania mózgu, wpadają na coraz to nowe, fascynujące tropy, gdzie tak naprawdę w labiryntach subtelnych neuropowiązań, w całej skomplikowanej mózgowej chemii rodzą się zaburzenia tak dramatyczne i cierpienia tak bolesne, że niekiedy jedynym z nich wyzwoleniem jest zadanie sobie śmierci. Na kolejnych stronicach staramy się uprzystępnić aktualną wiedzę psychologiczną i psychiatryczną, uwzględniając zmiany w medycznych klasyfikacjach, nazewnictwie oraz postępy w leczeniu.

Niestety, wśród prawd, które nauka boleśnie potwierdza, jest i ta, że świat współczesny szaleństwu sprzyja, bo atakuje człowieka stresem, strachem, wyścigiem, niespełnieniem.

Reklama