Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Mówienie do przekonanych

Wideokonferencja Moskwa - Warszawa. Rosyjscy specjaliści o katastrofie TU-154M pod Smolenskiem. Wideokonferencja Moskwa - Warszawa. Rosyjscy specjaliści o katastrofie TU-154M pod Smolenskiem. Andrzej Stawiński / Reporter
Moskiewską konferencję na temat przyczyn katastrofy w Smoleńsku zorganizowano niewątpliwie w celach propagandowych, ale wbrew regułom skutecznej propagandy.

Po moskiewskiej konferencji na temat katastrofy pod Smoleńskiem dominują komentarze, że był to klasyczny chwyt propagandowy. Czy słusznie?

Propaganda, według najogólniejszej definicji, to wykorzystywanie wiedzy o rozprowadzaniu i przyswajaniu informacji, w tym technik perswazji, odkryć psychologii społecznej, do osiągnięcia jakiegoś celu. W świetle tego każdy, kto przekazuje informacje, jest propagandzistą – na pewno też spełnia te kryteria wczorajsza konferencja. Tym bardziej, że trudno znaleźć jakieś merytoryczne wyjaśnienia, dla których została zwołana. Nie pojawiły się żadne nowe wiadomości, które należałoby upublicznić.

Jaki w takim razie cel mógł przyświecać jej organizatorom?

To znacznie trudniej mi zrozumieć. Nie potrafię też sobie odpowiedzieć na pytanie, do kogo miała ona być adresowana – czy do społeczeństwa polskiego, czy rosyjskiego? Chyba jednak do rosyjskiego, wskazywałby na to fakt – trudno to ująć inaczej – wykorzystania polskich dziennikarzy. Zostali na to spotkanie zaproszeni, ale żadne ich pytanie tak naprawdę nie doczekało się odpowiedzi. Chodziło więc chyba jedynie o to, by ich obecnością uwiarygodnić to przedsięwzięcie. Myślę więc, że celem konferencji było podkreślenie, że nie ma miejsca na żadne wątpliwości - że po stronie rosyjskiej nie ma mowy o jakichkolwiek uchybieniach, które mogły przyczynić się do katastrofy.

Ten cel zostanie osiągnięty?                                                                  

To zależy.

Reklama