Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Nocny pociąg

O Eryku, co zabił księdza

O śmierci ks. Krzysztofa nawet gazety nie umiały pisać. O śmierci ks. Krzysztofa nawet gazety nie umiały pisać. Stephan John / Smarterpix/PantherMedia
Eryk przyznał się, że zabił Krzyśka. Krzysiek okazał się księdzem.
W środę 23 marca 2011 r. nocny pociąg z Piły. Krzysiek czekał na Eryka na dworcu w Gdańsku.Łukasz Rayski/Polityka W środę 23 marca 2011 r. nocny pociąg z Piły. Krzysiek czekał na Eryka na dworcu w Gdańsku.

W czwartek 24 marca 2011 r. ks. Krzysztof, wikary z gdańskiej parafii rzymskokatolickiej pod wezwaniem św. Krzysztofa, taki zawsze sumienny, nie pojawił się na wieczornej mszy. Leżał u siebie w mieszkaniu – przygnieciony regałem, w ustach kula z papieru toaletowego. Ks. Zdzisław go znalazł, nie mógł zrozumieć, wychodził z mieszkania, wchodził jeszcze raz, ale było to samo.

Krzysztof

Każdą z 39 stron księgi swojego życia ks. Krzysztof starał się zapisać najpiękniej, jak potrafił; przed sześciu laty wiatr zamknął księgę życia Jana Pawła II, teraz zamknęła się księga skromnego wikarego – mówił 30 marca na mszy pożegnalnej we wsi Luzino ks. Paweł, kolega Krzysztofa z seminarium. W Luzinie Krzysztof został wikarym zaraz po studiach, a pierwsza parafia jest jak pierwsza miłość, najczęściej się do niej wraca myślami – mówił ks. Paweł. Ks. Krzysztof opiekował się tutejszą młodzieżą, zakładał gazetkę parafialną, kawiarenkę młodzieżową Eden, organizował drogi krzyżowe i pielgrzymki. W 2000 r. został gminnym człowiekiem roku. Potem wracał często, bo w Luzinie zamieszkali jego rodzice.

Pogrzeb był dostojny, przyjechał arcybiskup Głódź. Ministranci rozdawali obrazki z błogosławieństwem arcybiskupa. Autokarami przyjechali ludzie z gdańskiej parafii św. Krzysztofa i chłopcy z Zespołu Szkół Okrętowych, gdzie zmarły uczył religii. Ks. Krzysztof był prawdziwym przyjacielem młodych, potrafił słuchać i doradzić, każdy z nas był z nim w dobrych stosunkach – czytała dziewczynka, zapowiedziana przez księży jako przedstawicielka młodzieży parafialnej. Ks Paweł mówił, że wystarczy zobaczyć wpisy internetowe na forum szkół okrętowych, żeby się przekonać, że odszedł dobry człowiek.

Polityka 15.2011 (2802) z dnia 09.04.2011; kraj; s. 37
Oryginalny tytuł tekstu: "Nocny pociąg"
Reklama