Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Traf na trufle

Kilogram tych grzybów kosztuje, bywa, i 10 tys. euro. Wydobywa się je spod ziemi przy pomocy psa lub świni. Pachną piekłem. Diabelski smakołyk.

Trufle to grzyby z klasy workowców, wytwarzające charakterystyczne podziemne owocniki. Mają kształt bulwy i otoczone są ciemną, chropowatą skórką. Jest ich wiele gatunków, między innymi: trufle czarne, białe, a także letnie i zimowe. Najczęściej rosną w pobliżu korzeni dębu, lipy, topoli i wierzby, stając się stopniowo pasożytem. Ich największą zaletą jest uwodzący smak i aromat, który zależy od rodzaju drzewa, przy którym wyrosły. Zapach trufli jest tak silny, że nie stanowią one oddzielnego dania, lecz stosuje się je jako przyprawę do wykwintnych potraw.

Długo opierałem się truflowej manii. Uważałem ją za snobizm i wyrzucanie pieniędzy. Nasze rodzime prawdziwki albo rydze – twierdziłem – nie są przecież gorsze w smaku. Mój opór jednak błyskawicznie runął, gdy w Nicei, w restauracji Grand Balcon, podano mi przegrzebki z truflami, a siedząca obok żona raczyła się zwykłym risottem też z tymi grzybami. Aromat – zarazem piekielny i subtelny, przywodzący na myśl „Śniadanie na trawie” Maneta – zapowiadał rozkosz, która rzeczywiście zaczęła nas ogarniać wraz z pierwszymi kęsami. Nawet zakończenie obiadu nie było specjalnie nieprzyjemne, bo rachunek (mimo owych wyrafinowanych dań, a także podanych na przekąskę grzanek z tapenadą, czyli pastą z oliwek, oraz białego wina i deserów) tylko nieznacznie przekroczył 100 euro. Wtedy też zrozumiałem, że jestem miłośnikiem trufli i muszę pojechać tam, gdzie ich ojczyzna.

Odwiedziłem więc Perigord (Prowansja), włoską Norcię (Umbria), San Miniato (Toskania), no i oczywiście stolicę białych trufli, tych najrzadszych i najdroższych, czyli Albę (Piemont). Sezon zbiorów trufli trwa od końca października do stycznia. Są wprawdzie także trufle letnie, ale smakosze uważają je za grzyby pośledniejszego gatunku.

Polityka 44.2011 (2831) z dnia 26.10.2011; Coś z życia; s. 87
Reklama