Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Wszystko przed nimi

Stypendia naukowe POLITYKI przyznane

Na pierwszym planie: zdobywcy Nagród 2011: dr inż. Przemysław Biecek, dr Joanna Różyńska, dr Marta Soniewicka i dr inż. Piotr Bilski (dr n. med. Wojciech Fendler nie mógł odebrać trofeum osobiście z powodu konferencji miedzynarodowej). Na pierwszym planie: zdobywcy Nagród 2011: dr inż. Przemysław Biecek, dr Joanna Różyńska, dr Marta Soniewicka i dr inż. Piotr Bilski (dr n. med. Wojciech Fendler nie mógł odebrać trofeum osobiście z powodu konferencji miedzynarodowej). Tadeusz Późniak / Polityka
Przyznaliśmy stypendia naukowe POLITYKI po raz pierwszy w nowej formule. Tym razem tylko pięcioro młodych naukowców odebrało portfele, ale z wyższą niż zwykle zawartością.
Dr Marta Soniewicka odbiera portfel z symbolicznym czekiem i dyplom; w tle: min. Michał Boni i prof. Tomasz Szapiro – w imieniu Kapituł Obywatelskiej i Profesorskiej otwierali koperty z wynikami konkursu i ogłaszali werdykty.Tadeusz Późniak/Polityka Dr Marta Soniewicka odbiera portfel z symbolicznym czekiem i dyplom; w tle: min. Michał Boni i prof. Tomasz Szapiro – w imieniu Kapituł Obywatelskiej i Profesorskiej otwierali koperty z wynikami konkursu i ogłaszali werdykty.
Dr Joanna Różyńska wraz z mamą, min. Barbarą Kudrycką i red. Janiną Paradowską.Leszek Zych/Polityka Dr Joanna Różyńska wraz z mamą, min. Barbarą Kudrycką i red. Janiną Paradowską.

Czerwony dywan, reflektory, profesjonalne filmy o laureatach, wyświetlane w czasie gali na okazałym ekranie – to tylko nowa oprawa, w jakiej w tym roku zdecydowaliśmy się przedstawić wybitnych młodych naukowców. Kryła się za tym jednak myśl głębsza – by mając do czynienia z postaciami o nieprzeciętnych talentach i niepospolitych osobowościach, nie przepuścić okazji i uczynić z nich bohaterów. I to nie tylko na jedno popołudnie, kiedy spotykają się w naszej redakcji z kilkudziesięcioma znacznymi postaciami życia naukowego, gospodarczego i politycznego, odbierają czeki na 30 tys. zł i mogą usłyszeć słowa, które utwierdzą ich w słuszności życiowych wyborów.

Do konkursu o tegoroczne stypendium-nagrodę za wybitne dokonania naukowe stanęło ponad 500 kandydatów. Finałowa czternastka została wybrana w dwuetapowej procedurze.

Najpierw – dziesięcioletnim zwyczajem – zgłoszenia zostały podzielone wedle dziedzin nauki i przekazane pod osąd jury profesorskiemu. Ten oryginalny zespół okazał się osobną wartością naszego przedsięwzięcia. Pracuje w niezmienionym niemal składzie od ponad dekady, a jeśli zdarzały się nam pożegnania, to tylko z przyczyn prawdziwie ostatecznych (w tym roku odeszła z tego grona prof. Alina Brodzka-Wald, osoba o niezrównanej erudycji i niezapomnianej przychylności dla świata).

18-osobowy zespół profesorski nazywamy senatem marzeń idealnej polskiej uczelni. Podejmował się on co roku zadania zgoła ryzykownego – przeprowadzenia wspólnej operacji, przy której każdy juror używał własnych, przypisanych do swojej dziedziny narzędzi. Ale też każdy z jurorów przedstawiał na finalnym posiedzeniu jury swoich faworytów, a następnie – drogą głosowania – wyłaniano około 20 laureatów.

W tym roku było jeszcze trudniej: finaliści, wyłonieni już nie w kilkunastu dziedzinach, lecz w pięciu obszarach wiedzy, zostali poddani osądowi kolejnej kapituły, którą nazwaliśmy obywatelską. Certyfikat jury profesorskiego zaświadczał, że każdy z finalistów pod względem naukowym jest w swej dziedzinie niekwestionowanym czempionem. Nie bez znaczenia była też umiejętność popularyzacji swojej domeny (nowością w aplikacji była w tym roku popularnonaukowa autoprezentacja kandydata). Teraz chodziło o to, by kapituła obywatelska swoim wyborem wyeksponowała szczególne, społeczne znaczenie pewnych dziedzin i kierunków badań. Ona też odbyła finalne posiedzenie i – drogą tajnego głosowania – wyłoniła piątkę laureatów.

Rezultat tej rozbudowanej procedury okazał się bardzo znamienny. Oto w dwóch obszarach – nauk humanistycznych i społecznych – laureatkami zostały osoby zajmujące się etycznymi wyzwaniami, jakie postawił (i niechybnie postawi jeszcze) przed człowiekiem rozwój nauki. Dr Joanna Różyńska, adiunkt w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego, i dr Marta Soniewicka, adiunkt na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, w istocie rzeczy w centrum swoich zainteresowań postawiły to samo fundamentalne zagadnienie, związane z medycyną prenatalną i genetyką: czy człowiek powinien powoływać do życia potomka, o którym wie, że będzie niepełnosprawny, obciążony nieuleczalną chorobą? To, rzecz jasna, tylko jeden z setek dylematów, jakie sprowadził na człowieka rozwój wiedzy i możliwości medycznych (choć dziś może najbardziej dramatyczny). Widać przy okazji, jak spójnym organizmem jest nauka – prawo potrzebuje wsparcia filozofii, a medycyna bez nich obu staje się tylko rzemiosłem.

Również w dziedzinie nauk o życiu, nauk ścisłych i technicznych wyraźnie zaznaczył się wspólny mianownik, łączący trzech kolejnych laureatów. Dr nauk medycznych Wojciech Fendler z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, dr Przemysław Biecek – informatyk i matematyk z Uniwersytetu Warszawskiego, oraz dr inż. Piotr Bilski ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie i Politechniki Warszawskiej zajmują się – by tak rzec – zaprzęganiem nie do końca rozumnych maszyn do rozumnej służby człowiekowi. Możliwości błyskawicznego przetwarzania danych przez komputery są dziś praktycznie nieograniczone; problem w wykorzystaniu tych możliwości. Wszyscy laureaci tu właśnie odnaleźli swoją misję, zajmując się czy to leczeniem cukrzycy, czy konstruowaniem programów pomocnych onkologom przy prognozowaniu rozwoju nowotworu, czy też badaniami geologicznymi i robotyką.

Z tej strony patrząc, werdykt jurorski wydaje się więc niesłychanie trafny. Teraz wyłoniona piątka otrzyma – jak obiecaliśmy – możliwość zaprezentowania swoich refleksji i dokonań na naszych łamach, w programie 1 TVP oraz na antenie TOK FM (to nasi tegoroczni partnerzy medialni). Z pewnością wszystkie osoby przedstawią się tam takimi, jakimi są naprawdę: ludźmi pełnymi pasji, energii i rozumu. W dzisiejszej kulturze panteony rozmaitych gwiazd i idoli szybko się dezaktualizują. Goście naszego czerwonego dywanu, choć wylegitymowali się już błyskotliwymi dokonaniami, wszystko wciąż mają przed sobą. Albowiem, jak dowodził Stefan Bratkowski w wykładzie wieńczącym uroczystość, cała nauka – choć zna już tyle odpowiedzi i tyle może – najważniejsze odkrycia, wynalazki i rozwiązania ma jeszcze przed sobą.

Kapituła I stopnia – Profesorska

Ewa Bartnik, Grażyna Borkowska, Katarzyna Chałasińska-Macukow, Henryk Domański, Adam Frączek, Tomasz Giaro, Bogumił Jeziorski, Michał Kleiber, Janusz Kramarek, Jan Madey, Barbara Markiewicz, Aleksander Sieroń, Maria Skoczek, Tomasz Szapiro oraz przedstawiciele POLITYKI – Zdzisław Pietrasik, Adam Szostkiewicz, Dorota Szwarcman, Wiesław Władyka

Kapituła II stopnia – Obywatelska

Marek Belka, Henryka Bochniarz, Michał Boni, Stefan Bratkowski, Juliusz Braun, Andrzej Klesyk, Marek Kondrat, Cezary Szczylik, Magdalena Środa, Teresa Torańska, Ewa Wanat, Sławomir Zagórski, Krzysztof Zanussi. W skład Kapituły II stopnia wchodzą również członkowie Kapituły Profesorskiej: Katarzyna Chałasińska-Macukow, Michał Kleiber, Tomasz Szapiro oraz redaktor naczelny POLITYKI Jerzy Baczyński.

Polityka 44.2011 (2831) z dnia 26.10.2011; Nauka; s. 92
Oryginalny tytuł tekstu: "Wszystko przed nimi"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną