Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Uszarpani

Pomoc dla niepełnosprawnych dzieci trzeba w Polsce wyszarpać i wyprosić

27 proc. niepełnosprawnych uczniów kształci się w normalnych klasach w publicznych szkołach. 27 proc. niepełnosprawnych uczniów kształci się w normalnych klasach w publicznych szkołach. Huntstock / Getty Images/Flash Press Media
Mamy niezłe prawo dotyczące wspierania niepełnosprawnych dzieci. Ale wszystko, co im się należy, rodzice muszą wyszarpać, wyprosić. Albo dać samemu.
Rodzice bardzo często decydują się na szkoły specjalne. Uczęszcza do nich aż 55 proc. niepełnosprawnych uczniów.Andrew Olney / Mood Board/East News Rodzice bardzo często decydują się na szkoły specjalne. Uczęszcza do nich aż 55 proc. niepełnosprawnych uczniów.

Artykuł został opublikowany w POLITYCE w lutym 2012 roku.

Trochę przed gwiazdką, kwadrans po północy, Rohatyna napisała na forum dla rodziców: „Nie wiem już, czy ciągle kocham moje dziecko. Nieustające terapie, koncentracja na Aspim, na tym, żeby On nauczył się żyć i nie był ciężarem. Jestem skrajnie zmęczona. I, co gorsza, daję Mu to odczuć. Chyba jestem złą matką”. Tej samej nocy odpisało jej kilkanaścioro innych rodziców niepełnosprawnych dzieci – że rozumieją i czują mniej więcej to samo.

Aspi to zespół Aspergera. Rodzaj autyzmu, z którym zmaga się ponad 6 tys. dzieci w Polsce. Wśród około 160 tys. wszystkich niepełnosprawnych, chodzących do szkół, po 5–6 proc. liczą grupy z zaburzeniami zachowania, niesłyszących, niepełnosprawnych ruchowo. Najliczniejsi są uczniowie lekko upośledzeni – 36 proc. spośród wszystkich niepełnosprawnych. Upośledzeni znacznie to 20 proc. Spora grupa (12 proc.) ma wiele niepełnosprawności jednocześnie.

Los jest demokratyczny: takie dzieci rodzą się w rodzinach o różnym statusie. W wielu wypadkach skuteczna pomoc, dobra edukacja mogą spowodować, że człowiek, już jako dorosły, zbliży się do pełnosprawnych, samodzielnych. Bez wsparcia, po śmierci rodziców, zostanie mu dom opieki.

Wedle popularnej w Europie koncepcji wczesnej interwencji, żeby dziecko mogło wykorzystać szanse, trzeba zacząć od wsparcia jego rodziny. Niezależnie od jej statusu. Bo choć rodzice zwykle skłonni są do najdalej idących poświęceń, to w zderzeniu z materią i własnymi kryzysami mogą okazać się bezradni. Potrzebują przewodnika.

Diagnoza

Większość krajów europejskich skutecznie prowadzi politykę wczesnej interwencji. W Norwegii – natychmiast po diagnozie czy wypadku – wkraczają wyspecjalizowane Sorlandet Resource Centre (Centra Wspomagania Sorlandet), zaczynające od ustalenia listy osób, którym zależy na dziecku, mogą i zechcą zaangażować się w pomoc.

Polityka 07.2012 (2846) z dnia 15.02.2012; kraj; s. 30
Oryginalny tytuł tekstu: "Uszarpani"
Reklama