Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Telebryci

Telebryci. Bohaterowie talent show

Kiedy mama Gabrysi oglądała program, łapała się za głowę. Dlaczego ciągle podskakuje, krzycząc, że jest zajebista? Kiedy mama Gabrysi oglądała program, łapała się za głowę. Dlaczego ciągle podskakuje, krzycząc, że jest zajebista? Grzegorz Press / Polityka
Nie wszyscy przychodzą do talent showów, żeby się ogrzać w cieple podziwianych gwiazd. Są tacy, którzy dzięki telewizji chcą coś poprawić, wyprostować w życiu. To opowieść o trójce takich bohaterów.
Wojtek nie rozumie, dlaczego kiedy na eliminacjach do „X Factora” zaśpiewał piosenkę „Bo tutaj jest jak jest”, to Tatiana Okupnik z jury strasznie się popłakała.Rafal Klimkiewicz/Edytor.net Wojtek nie rozumie, dlaczego kiedy na eliminacjach do „X Factora” zaśpiewał piosenkę „Bo tutaj jest jak jest”, to Tatiana Okupnik z jury strasznie się popłakała.

Gabrysia

Maćkówka to około tysiąca mieszkańców, sklep spożywczy dwa na dwa metry i właściwie niewiele więcej. Dlatego kiedy dziewczyny kończą szkołę, chcą się stąd wyrwać: do Ameryki, do Warszawy czy choćby na studia do Rzeszowa. Gabrysia też chciała. Ale o studiach na razie nie było mowy, bo jej nie poszło na maturze z matematyki. Pomyślała, że może da się stąd wyrwać przez telewizję. Akurat były eliminacje do „Top Model”. I dziś myśli, że to był błąd. Powinna iść do „X Factor”. W końcu śpiewała na weselach z zespołem Vegas Band: „Szparka sekretarka”, „Cudownych rodziców mam”, „Pociąg” i takie inne „pod nóżkę”. A od początku było wiadomo, że na wybiegową modelkę nie ma warunków, bo jest za niska. Ale to przecież telewizja. Ktoś zauważy, coś zaproponuje. Od dziecka marzyła o show-biznesie.

Kiedy mama Gabrysi oglądała program, łapała się za głowę. Dlaczego ciągle podskakuje, krzycząc, że jest zajebista? Po co, na Boga, mówiła o tej oblanej maturze? Czy musi ciągle powtarzać, że ze wszystkich uczestniczek jej zależy najbardziej, bo w Maćkówce czeka ją tylko pustka? Albo zachwycać się, jakie luksusy są w domu modelek, bo w domu spali na kupie z piątką rodzeństwa.

Gabrysia też łapała się za głowę. Patrzyła w telewizor i myślała: niby ja, a jakby nie ja. Z godzin nagranych rozmów jakoś tak to pocięli i zmontowali, że wykreowali ją na bardziej zajebistą niż jest. Chociaż przyznaje, że faktycznie nie bardzo miała do czego wracać i była zdeterminowana. Kiedy dziewczyny wygrywały kolejne zadania w programie, a ona nie, coś jej się w środku gotowało. Jak zajrzała do Internetu, załamała się kompletnie: że pyskaty kurdupel, że ma krzywą jedynkę, że niby taka zajebista, a odpadła z finału jako druga.

Polityka 19.2012 (2857) z dnia 09.05.2012; Ludzie i Style; s. 103
Oryginalny tytuł tekstu: "Telebryci"
Reklama