O tym, że zadzieranie z internautami i ich prowokowanie może się skończyć marnie, przekonali się już m.in. Zbigniew Hołdys i Jarosław Kuźniar. Teraz cięgi zbiera sekretarz Wisławy Szymborskiej i literat Michał Rusinek, który na swoim profilu na FB napisał, że od dziś nie odpowiada na listy i e-maile zaczynające się od „Witam”.
Jako że większość korespondencji w sieci tym właśnie zwrotem się rozpoczyna, internauci, którym Rusinek wytknął niestaranność językową, szybko zaczęli sprawę obracać w kolejne złośliwości pod adresem poety. Rusinkowi nie pomogła też rozmowa, którą przeprowadziła z nim dziennikarka „Gazety Wyborczej”. Mnożą się propozycje dziwacznych i kwiecistych powitań – na przykład hasło reklamowe „Vitay” firmy Orlen ktoś podmienił na „Vielmożny Panie”. Zbiera je specjalny fanpage „Witam Szanownego Pana Michała Rusinka” – też na Facebooku, czyli tam gdzie rozpoczęła się cała afera. Trzeba jednak przyznać, że od kilkunastu dni sporo otrzymywanych przez dziennikarzy e-maili nie zaczyna się już od „Witam”.