Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Rusinek nie wita

Z życia sieci

Hasło reklamowe „Vitay” after Rusinek. Hasło reklamowe „Vitay” after Rusinek. materiały prasowe
O tym, że komentarz nieopatrznie wrzucony na Facebooka może się odbić szerokim echem, przekonał się już m.in. Marcin Meller (pisząc słynną notkę „Dlaczego nie zagłosuję na PO”).

O tym, że zadzieranie z internautami i ich prowokowanie może się skończyć marnie, przekonali się już m.in. Zbigniew Hołdys i Jarosław Kuźniar. Teraz cięgi zbiera sekretarz Wisławy Szymborskiej i literat Michał Rusinek, który na swoim profilu na FB napisał, że od dziś nie odpowiada na listy i e-maile zaczynające się od „Witam”.

Jako że większość korespondencji w sieci tym właśnie zwrotem się rozpoczyna, internauci, którym Rusinek wytknął niestaranność językową, szybko zaczęli sprawę obracać w kolejne złośliwości pod adresem poety. Rusinkowi nie pomogła też rozmowa, którą przeprowadziła z nim dziennikarka „Gazety Wyborczej”. Mnożą się propozycje dziwacznych i kwiecistych powitań – na przykład hasło reklamowe „Vitay” firmy Orlen ktoś podmienił na „Vielmożny Panie”. Zbiera je specjalny fanpage „Witam Szanownego Pana Michała Rusinka” – też na Facebooku, czyli tam gdzie rozpoczęła się cała afera. Trzeba jednak przyznać, że od kilkunastu dni sporo otrzymywanych przez dziennikarzy e-maili nie zaczyna się już od „Witam”.

Polityka 19.2012 (2857) z dnia 09.05.2012; Fusy plusy i minusy; s. 111
Oryginalny tytuł tekstu: "Rusinek nie wita"
Reklama