Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Świadek kryzysu

Mizerski na bis

Świadkowie koronni odgrywają w naszym życiu ważną rolę. Z danych CBŚ wynika, że w ciągu 14 lat na podstawie ich zeznań 3834 podejrzanym udało się postawić aż 12 797 zarzutów, co daje ponad trzy zarzuty na jednego podejrzanego. Mimo to od pewnego czasu obserwujemy spadek społecznego zaufania do świadków koronnych, mówi się nawet o moralnym kryzysie tego środowiska. Pod adresem świadków koronnych uczestniczących w kluczowych śledztwach padają oskarżenia o składanie fałszywych zeznań, nadużycia i niejasną, kryminalną przeszłość.

Część prawników uważa, że pogarszająca się jakość świadków koronnych wynika z faktu, że są oni przez wymiar sprawiedliwości zbyt mocno eksploatowani. Zdarza się, że ludzie ci muszą oskarżać w kilkunastu procesach jednocześnie, dlatego trudno mieć pretensje, że mieszają się im zeznania, że wypadają im z głowy kluczowe dla śledztwa fakty albo przeciwnie – jakimś cudem przypominają sobie o nich dopiero po kilkunastu latach.

Osobną sprawą jest kiepska sytuacja materialna świadków koronnych. Mimo że odgrywają ważną rolę w walce ze zorganizowaną przestępczością, zarabiają mniej niż sędziowie czy adwokaci. Z raportów policji wynika, że dorosły świadek koronny dostaje dziś na rękę średnio 3,6 tys. zł, w dodatku musi żyć w warunkach, do których nie jest przyzwyczajony. W ramach programu ochrony świadków koronnych oferuje się im domy w mało atrakcyjnych lokalizacjach, często bez basenu czy kortu tenisowego. Wielu świadków koronnych musi zamieszkiwać w blokach na niestrzeżonych osiedlach, gdzie do końca życia pozostają na garnuszku państwa, bez szans na powrót do poprzednio wykonywanej pracy.

Polityka 21.2012 (2859) z dnia 23.05.2012; Fusy plusy i minusy; s. 110
Oryginalny tytuł tekstu: "Świadek kryzysu"
Reklama