Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Ofiara mordu źle śpi

Ofiara mordu źle śpi. Niedoskonała zbrodnia na byłym mężu

Przedmioty potrzebne do zabicia człowieka Kamil ukrył w piwnicy domu, w którym znajdowało się mieszkanie Magdy. Przedmioty potrzebne do zabicia człowieka Kamil ukrył w piwnicy domu, w którym znajdowało się mieszkanie Magdy. Mirosław Gryń / Polityka
W sądowych aktach, choć wybiórczo, zawarte jest całe życie. W 16 tomie życie Magdy ulega zawieszeniu na 10 lat. Przez ten czas jej syn zdąży wydorośleć.
Piotr złożył na policji doniesienie, że jest przez żonę maltretowany psychicznie, bo różnie mogło dalej być.Mirosław Gryń/Polityka Piotr złożył na policji doniesienie, że jest przez żonę maltretowany psychicznie, bo różnie mogło dalej być.

Czas zawieszenia zaczął się pewnie od chwili, kiedy Kamil, partner Magdy, po jej rozwodzie poszedł do sklepu i kupił przedmioty potrzebne do zabicia człowieka. Dwa młotki do ogłuszenia powleczone gumą, folię do zawinięcia ciała – choć zabójcy nie owijają ofiar przed zakopaniem, bo i po co? – dwie łopaty do wykopania dołu w ustronnym miejscu, rękawiczki, chusteczki do zatarcia śladów, linki do umocowania folii i sekator do pocięcia zwłok, jeśli zaszłaby taka potrzeba. Przedmioty Kamil ukrył w piwnicy domu, w którym znajdowało się mieszkanie Magdy.

Piotr, mąż Magdy, skończył liceum, po nim studia z zarządzania i imał się różnych zajęć. Wysoki, przystojny. Magdę, studentkę dziennikarstwa, wypatrzył w restauracji – jasne naturalne włosy, niebieskie oczy, czarujący uśmiech, zgrabna, elegancka, śliczna, lat 19. Zaszła w ciążę. Matka Magdy, zrazu niechętna, zgodziła się na przypieczętowanie związku. Zamieszkali najpierw na stancji, a potem przenieśli się do niej, finansowo nie stali najlepiej. I zaczęły się nieporozumienia. Urodził się Olaf. Matka Piotra wzięła kredyt i wspólnie z matką Magdy kupiły młodym mieszkanie.

Małżeństwo z 10 letnim stażem

Magda pracowała w telewizji, potem w miejscowej prasie. I tak przeżyli – raz lepiej, raz gorzej, 10 lat, aż Piotr odkrył w jakiejś szufladzie zdjęcia obcego mężczyzny. Mówi, że spadło to na niego jak grom z jasnego nieba. Wszystko stało się jasne – jej późne powroty z redakcji, jakieś szkolenia, których naprawdę nie było. Kiedyś tak kombinowali faceci, ale to już odległe czasy.

Był w stosunku do Magdy chłodny. A ona straszliwie zazdrosna. Organizował któregoś razu wyjazd integracyjny. Należało to do jego obowiązków w firmie. – Nie pojedziesz – powiedziała.

Polityka 22.2012 (2860) z dnia 30.05.2012; Ludzie i Style; s. 94
Oryginalny tytuł tekstu: "Ofiara mordu źle śpi"
Reklama