To musiało potwornie boleć! Donald Tusk upadł na boisku i zwijał się w cierpieniu – relacjonował sprawozdawca „Faktu”. Natychmiast pojawiło się pytanie, kto premiera tak okrutnie potraktował, lecz nikt nie chciał się przyznać. Podejrzenie padło na Grzegorza Schetynę, który jednak miał mocne alibi. Tym razem grał z premierem w jednej drużynie.
Profesor Bronisław Łagowski zauważa w „Przeglądzie”: „Z komputerem i internetem przyszło wiele słów, których trzeba się nauczyć, nie ma rady. Nowatorem językowym okazał się także prezes Rady Ministrów RP Donald Tusk i za nim to już trudno nadążyć. Co znaczy »rząd bierze na klatę«? Co znaczy »zrobić jazdę na panią minister« (sportu)? Kolej (dla ścisłości: to, co jeździ po szynach za miastem) popada w ruinę. W języku ministra mówi się: »kolej traktowana jest jako coś nie seksy«”.
Dobra wiadomość dla sympatyków PiS. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom Jarosław Kaczyński nie zamierza zakończyć kariery politycznej po ukończeniu 65 roku życia. „Dzięki »prospołecznej« polityce rządu Tuska będę pracował do 67 roku życia – oświadczył w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” – a nawet jeszcze po siedemdziesiątce (śmiech)”.
Wyraźnie wkurzony Sławomir Sierakowski, szef „Krytyki Politycznej”, w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”: „mija 20 lat i nic się nie zmieniło! Ciągle ten sam szantaż! Albo popierasz mniejsze zło, albo będzie rządził Kaczyński. Kurwa, no co to za wybór? Nie chcę wciąż patrzeć na coraz większe mniejsze zło”.