Ludovic Obraniak, daleki rodak z Francji, pomocnik naszej piłkarskiej reprezentacji, już nieco poznał kraj przodków. „Mamy piękny hymn – wyznał w „Przeglądzie Sportowym”. – Znakomicie zagrzewa do walki. Znam słowa. To historia, jak Dąbrowski miał wyzwolić Polskę z niewoli, choć przyznam, że nie wiem, kto ją wtedy okupował”.
Na słynnej sztucznej palmie przy placu de Gaulle’a w Warszawie zawisł banner „Chleba zamiast igrzysk”. Izydor, jeden z „wkurzonych na Euro 2012”, zdradził „Gazecie Stołecznej”: „Nasza inna akcja to np. antyhymn Euro 2012 »Error 2012«. W rytm hitu Jarzębiny śpiewamy »Koko, koko, Euro szajs, gdzie jest na przedszkola hajs/Na polskich stadionach wymieniają murawę, więc polski przedszkolak będzie jadał trawę«”.
Wypowiedź „wkurzonego” Izydora redakcja opatrzyła poważnym komentarzem zatytułowanym „Proszę, bez populizmu”: „Rządząca ekipa przedstawiła swoje priorytety, w tym program inwestycji ważnych dla Euro (i po Euro), i dwa razy wygrała wybory. Więc to nie jest tak, że jesteśmy ciemiężeni organizacją Euro wbrew naszej woli”.
Satyryk Stanisław Tym pytany o to, co sądzi o pojawiających się koszulkach z napisem „Euro, mam to w dupie!”: „Trudno zabronić komukolwiek prezentowania przekonań. A że forma taka? Politycy bywają jeszcze mniej dowcipni”.
W „Super Expressie” rozmowa o Euro 2012 z byłym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim. „Wielu ludzi lewicy narzeka na Euro. Nie tylko część działaczy PiS mówi, że to są igrzyska zamiast chleba.