Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Zduś w sobie leminga

Do plag kleszczy, komarów i sinic dołączają ostatnio zjawiska nowe, jeszcze bardziej uciążliwe. Tygodnik „Uważam Rze” donosi na przykład o pladze lemingów, i to nie tych małych, włochatych, podobnych do chomika czy świnki morskiej, ale ludzkich.

Ludzkie lemingi mnożą się w Polsce od lat, ale dopiero pod rządami PO zaczęły się panoszyć. Jak czytam, ich ostoją są strzeżone osiedla i gmachy wielkich korporacji, po pracy widzi się je w galeriach handlowych, gdzie pożywiają się sushi i porozumiewają za pomocą smartfonów, ajfonów i fejsbuków. W wolnych chwilach chętnie uprawiają nordic walking, oddają się psychoterapii, lewatywom zdrowotnym i wrzucaniu na fejsa fotek z wakacji w Egipcie.

Leminga cechuje konformizm, bezrefleksyjność, stadny tryb życia, uleganie bezmyślnemu, masowemu pędowi. Leming jest głupi, bo wiedzę o Polsce i świecie współczesnym czerpie z „Gazety Wyborczej” i TVN24, popiera PO i prezydenta Komorowskiego, a nienawidzi „oszołomów” z PiS. Nic dziwnego, że na spotkanie z lemingiem jesteśmy narażeni praktycznie wszędzie, a jedyne miejsce wolne od tych upierdliwców to namiot Solidarnych 2010 na Krakowskim Przedmieściu, w którym niestety liczba miejsc jest ograniczona.

Lemingi mogą zalęgnąć się i w nas. Nie można wykluczyć, że już jesteśmy lemingami, ale o tym nie wiemy. Sądzę, że o wszystkim decyduje nasz stosunek do osoby Jarosława Kaczyńskiego – naturalnego wroga lemingów. Jeśli na jego osobę reagujemy przyjaźnie i z zadowoleniem oraz zgadzamy się z tym, co mówi, nie ma powodu do obaw – tak zachowuje się każdy niezależnie myślący organizm.

Polityka 29.2012 (2867) z dnia 18.07.2012; Felietony; s. 4
Reklama