Społeczeństwo

Gnojki

Szkoły pełne przemocy

W 6,5 tys. polskich gimnazjów uczy się ponad 1,2 mln podrostków, którzy przychodzą tam jako dzieci i przez trzy lata przeżywają najbardziej burzliwy okres dorastania. W 6,5 tys. polskich gimnazjów uczy się ponad 1,2 mln podrostków, którzy przychodzą tam jako dzieci i przez trzy lata przeżywają najbardziej burzliwy okres dorastania. Artiom Ponkratenko / Flickr CC by 2.0
Lżą, obnażają się, są agresywni wobec kolegów i nauczycieli – młodzi gniewni czy zwykłe gnojki? Co dzieje się w polskich szkołach? O tym w nowej POLITYCE.

– „W naszej szkole jest klasa, którą w pokoju nauczycielskim nazywa się »latające krzesła« – opowiada nauczyciel historii w krakowskim gimnazjum. Gnojki – mówią nauczyciele o tej klasie. – Wiadomo, że z tymi uczniami nie ma rozmowy. Człowiek idzie tam po to, żeby wyrecytować materiał do ścian i modli się, żeby bezpiecznie przetrwać 45 minut. Wychodzi wypompowany psychicznie".

(…)

Przy okazji rozmowy o gnojkach zawsze powraca temat sensowności powołania gimnazjów przez rząd Jerzego Buzka w 1999 r. Większość nauczycieli opowiada, że cieszyli się, kiedy gimnazja powstawały – to było pożegnanie skostniałego, peerelowskiego systemu, krok w stronę Zachodu. Dziś uważają, że reforma była złym pomysłem. W 6,5 tys. polskich gimnazjów uczy się ponad 1,2 mln podrostków, którzy przychodzą tam jako dzieci i przez trzy lata przeżywają najbardziej burzliwy okres dorastania.

(…)

– Najpierw się obwąchują, a potem zaczynają ustalać hierarchię w nowym miejscu – obserwuje krakowski historyk. – To bywa bardzo brutalne zachowanie zarówno wewnątrz grupy uczniowskiej, jak też wobec nauczycieli. Przypomina falę w wojsku, wrze.

 

Reportaż Marcina Kołodziejczyka o tym, jak wygląda codzienność w wielu polskich szkołach, w najnowszym numerze POLITYKI – dostępnym od środy w kioskach, a od wtorku od godz. 20 w Polityce Cyfrowej.

Zapraszamy też Państwa do dyskusji: jeśli nie gimnazja, to co? Czy powrót do wcześniejszego stanu, sprzed reformy oświatowej z 1999 r., to dobre rozwiązanie?

Reklama

Czytaj także

null
Świat

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight
15.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną