Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Artystka drugiego obiegu

Mizerski na bis

Wszyscy zazdrościmy znanym aktorom popularności, nie zdając sobie sprawy, że jest ona moralnie podejrzana i podszyta strachem. O sprawie tej odważnie mówi w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Katarzyna Łaniewska, aktorka na razie wciąż popularna (serial „Plebania”), chociaż nie wiadomo, jak długo jeszcze. Obecna władza i będący na jej usługach producenci telewizyjni robią wszystko, aby popularności Katarzynę Łaniewską pozbawić po tym, gdy po latach milczenia zdecydowała się ujawnić swoje poglądy w „Naszym Dzienniku” i na antenie Radia Maryja.

Efekt był taki, że „Plebania” spadła z ekranu, a w końcowych odcinkach rola Łaniewskiej była mocno ograniczana, bo przestano dla niej pisać większe kwestie. „Nigdy już nie dostałam żadnej propozycji w telewizji, w radiu czy w teatrze” – wyznaje aktorka. Ale nie skarży się, bo teraz nareszcie nie musi się już bać, że nigdzie jej nie zaangażują, i może śmiało udzielać się artystycznie w drugim obiegu, tzn. na pochodach PiS i w marszach w obronie Radia Maryja. Niedawno odważyła się nawet przyjąć niedużą, ale znaczącą rolę w filmie „Smoleńsk” Antoniego Krauzego. Jeździ też po kraju, biorąc udział w patriotycznych spotkaniach, a w wolnych chwilach z przyjemnością ogląda TV Trwam, „bo tam są zupełnie inni profesorowie niż w mediach głównego obiegu”, w dodatku „używają przystępnego i prostego języka, więc rozumiem, co do mnie mówią”.

Żal jej tylko kolegów, którzy nadal żyją w tak wielkim strachu, że przestali ją do siebie zapraszać. „Oni chcą dalej istnieć w telewizji, chcą dalej dostawać pieniądze na swoje projekty.

Polityka 02.2013 (2890) z dnia 08.01.2013; Fusy plusy i minusy; s. 99
Oryginalny tytuł tekstu: "Artystka drugiego obiegu"
Reklama