„Chcieliśmy przyciągnąć uwagę” – wyjaśniali twórcy kampanii. „Emocje” – mówili. W pewnym sensie dopięli swego – pokazywane na świecie reklamy, zachęcające do inwestycji na wschodzie Polski, budzą emocje. Jeśli ich odbiorcy po portfele sięgają równie chętnie, jak po programy do obróbki graficznej, już za chwileczkę będziemy mieli w Lubelskiem i Podlaskiem prawdziwe eldorado. Upiornie dociekliwego dzieciaka z oryginału złośliwcy zastępują m.in. przeróbkami apokaliptycznych obrazów Zdzisława Beksińskiego i zdjęciami z katastrofy smoleńskiej. Manipulują też przy tekście. „Co powiesz swojemu dziecku, kiedy zapyta, dlaczego nie zainwestowałeś w Polsce Wschodniej?” – wymienili na przykład na: „Co powiesz swojemu dziecku, gdy zapyta, ilu Polaków trzeba do wkręcenia żarówki?”. My nie znamy odpowiedzi. Ale w Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych na pewno wiedzą.