Z sondażu przeprowadzonego przez CBOS w czerwcu 2012 r. wynika, że jedna czwarta dorosłych Polaków jest przekonana, że prezydent Lech Kaczyński mógł ponieść śmierć w wyniku zamachu. Wnioskując przez analogie do doświadczeń z związanych z myśleniem spiskowym na temat zabójstwa prezydenta USA Johna F. Kennedy’go można przypuszczać, że odsetek osób wierzących w spiskowe wyjaśnienia katastrofy raczej będzie rósł niż malał. Jak zauważył brytyjski badacz spisków, Patrick Leman, w 1968 r. dane sondażowe wskazywały, że dwie trzecie Amerykanów wierzyło w spiskowe wyjaśnienia zabójstwa Kennedy’go, a w roku 1999 proporcja ta wzrosła do dziewięciu na dziesięć! Dzieje się tak, ponieważ umysł ludzki ma tendencję do łączenia znaczących skutków ze znaczącymi przyczynami - tak, aby rozmiar zdarzenia przystawał do rozmiaru przyczyny.
W badaniach eksperymentalnych, przeprowadzonych przez McCauley’a i Jacpues’a, a później przez Lemana i Cinnirellego wykazano, że uczestnicy czytający esej, w którym prezydent ginie w wyniku zamachu, szacowali prawdopodobieństwo spisku jako większe niż w sytuacji, w której zamach przeżywał. W tym kontekście nie dziwi fakt, że wkrótce po katastrofie, w której zginął prezydent Polski Lech Kaczyński, pojawiła się teoria zamachu. Dane opracowane przez CBOS wskazują, że przeświadczenie o spisku jest szczególnie popularne pośród wyborców PiS. Ponad połowa zwolenników tej partii sądzi, że prezydent Kaczyński zginął w wyniku zamachu. Z kolei wyborcy PO w większości odrzucają spiskowe wyjaśnienia przyczyn katastrofy.
Religijni wierzą w zamach
Przyjmowanie skrajnych poglądów politycznych, zwłaszcza prawicowych, jest domeną ludzi, których cechuje wysoki poziom prawicowego autorytaryzmu. Osoby takie są podporządkowane autorytetom, niechętne wobec innych oraz sztywno przywiązane do tradycyjnych wartości.