Kiedy 40 lat temu udało mi się dostać paszport i pojechałem na stypendium do Ameryki, następnego dnia po przyjeździe do celu poszedłem do lokalnego supermarketu i przy kasie, poza zakupami spożywczymi, nabyłem nieznaną mi wówczas gazetę „The National Enquirer”. Na pierwszej stronie widniał wielki tytuł: „Elizabeth Taylor ma trzy piersi”. Z treści artykułu wynikało, że ma trzy, a pokazuje dwie, bo jedną chowa sprytnie pod pachą. Byłem zdumiony, wydawało mi się to skandaliczne i nie rozumiałem, dlaczego Elizabeth Taylor nie wytacza procesu.