Skandalik obyczajowy, jaki obiega polskie media, każe przypomnieć o sprawie naprawdę poważnej, która wstrząsnęła Ameryką, a była nią rozwiązłość i niepohamowany temperament seksualny Billa Clintona. W odróżnieniu od polskiego tenisisty Clinton niewątpliwie był osobą publiczną, najpierw gubernatorem, potem prezydentem. „Są rzeczy gorsze niż zdrada” – mówiła Hillary Clinton, która jeszcze zanim wyszła za mąż, wiedziała, że jej ukochany kocha się nie tylko z nią.