Stało się. Mieliśmy cały wieczór przesiedzieć o szklance dietetycznego napoju, ale wewnętrzny głos podpowiedział, żeby sięgnąć po jeden kieliszek caberneta. Albo malbeca. Z kieliszka zrobiły się dwa, z naszych ciętych ripost – żarty dekady. Moment otrzeźwienia przyszedł dopiero w łazience: zsiniałe od wina zęby i fioletowe usta. Jak zapobiec krępującej wpadce? Naprawdę pić wodę albo zaopatrzyć się w chusteczki do... zębów. Wine Wipes podobno zmażą z nich wszelkie dowody dekadencji. W komplecie lusterko. Kto widzi w nim siebie i swojego bliźniaka, powinien darować sobie higienę i jechać do domu.
http://www.urbanoutfitters.com
Polityka
26.2013
(2913) z dnia 25.06.2013;
Fusy plusy i minusy;
s. 106
Oryginalny tytuł tekstu: "Nie-winny uśmiech"