Dziennikarka
Czekał pod blokiem. Czyściutki, w koszulce z krótkim rękawem, jasnych dżinsach oraz butach najkach. Nie przyznała się, że jest dziennikarką lokalnej kaliskiej gazety, do której zadzwonił z donosem ktoś zatroskany oraz oburzony. Powiedziała, że jest psychologiem. – Wiem, że masz dziecko z nauczycielką – zaczęła. – Powiedz, kochasz ją? – Kocham – przytaknął. Głos chłopca, przed mutacją. – I co planujesz? – Kiedy skończę 18 lat, ożenię się z nią. – A co z córką? – Na torturach nie zdradzę, że moja. Jak dorosnę, dam nazwisko, ale wyprę się, że spałem z nauczycielką. Nie chcę, żeby poszła do więzienia.
Dziennikarka pamięta: nie patrzył w oczy. Siedział sztywno, nawet przez moment nie ruszył głową. Dopiero kiedy zaczęła pytać o szkołę, wreszcie mówił jak nastolatek.
Znajomi
Wszyscy uważają, że chłopak nawalił po całości. Jak już tak bardzo ją kochał, to mógł poczekać z tym seksem do pełnoletności. A tak to nauczycielka ma najbardziej przechlapane – i jej dziecko. Bo za molestowanie nieletniego może trafić do więzienia – przekonuje W., koleżanka ze studiów, i tłumaczy: dziewczyna przez całe życie miała pod górkę, nigdy nie zaznała rodzinnego ciepła. Kiedy skończyła czternaście lat, za zgodą rodziców zamieszkała z dwadzieścia lat starszym facetem, który ją bił i poniżał. Nie miała się komu poskarżyć – rodzina, patologia. Potem związała się z równolatkiem, ale okazało się, że żonaty i dzieciaty. Już nikomu nie umiała zaufać.
Może dlatego szukała tej miłości, tego ciepła u uczniów?