Pan Romuald z Warszawy od lat spełnia się jako Święty Mikołaj. Z najważniejszym przesłaniem: pomagać uboższym od siebie. Sam biedny, były bezdomny, wszystko, co ma, przeznacza na paczki dla ubogich dzieci.
Dla Mikołaja wiedza ekonomiczna to podstawa. Bo te filmy, na których Mikołaj ma fabrykę, w której wszystkie prezenty powstają z niczego, a renifery je tak po prostu, bez kosztów transportu, dostarczają, to bajka.
Taki prawdziwy Mikołaj musi być na bieżąco z promocjami w supermarkecie. Jak mniej zapłaci za tenisówki, czy pluszowego misia, to do paczki może trafić jeszcze jakiś nieplanowany sweter, albo puszka, na które starczy mikołajowy budżet. Ostatnio Mikołaj znalazł pasztet na promocji. Więc w paczce do rodziny na Warmii były trzy puszki więcej, niż Mikołaj zaplanował.
Cennik Polskiej Poczty Mikołaj też ma w głowie, nie gorzej niż panie z poczty. Paczka dziesięciokilowa to 18 złotych, a piętnastokilowa - 21 złotych. Za pięć dodatkowych kilogramów, tylko 3 złote więcej. A pięć kilo to dużo prezentów. Więc Mikołaj woli targać na pocztę tę cięższe paczki, mimo że przepuklina wyraźnie opowiada się za lżejszymi. Karton – obowiązkowo ze sklepu, bo nowy kosztuje, a te pieniądze można dołożyć do znaczka. Panie sprzedawczynie już Mikołaja znają, więc zawsze jakieś porządne paki znajdą.
Atrybuty świętego
Brodę Mikołaj ma. Białą, długą, wyczesaną. To końcu najważniejszy atrybut świętego. I pierwsze, co sprawdzają dzieci: prawdziwa, czy doklejana. Z brody Mikołaj nie może zrezygnować. Ale już czerwony płaszcz to niepotrzebny zbytek. Lepiej wydać na prezenty dla dzieci. Więc Mikołaj nosi starą, sfatygowaną, puchową kurtkę, co odbiera mu nieco estymy w oczach przechodniów. Ci, którzy jeszcze Mikołaja nie znali, sądzą nawet, że Mikołaj to zwykły bezdomny.