Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Good bye, Platon

Na Uniwersytecie Białostockim (i prawdopodobnie na innych uczelniach) dzieją się rzeczy, jakie się filozofom nie śniły. Z powodu braku chętnych do studiowania filozofii, a co za tym idzie – pieniędzy, kierunek ten może zostać zlikwidowany. Filozofia została wprowadzona w Białymstoku, być może lekkomyślnie, zaledwie trzy lata temu. Łącznie na trzech latach kierunek ten studiują 62 osoby, a nabór maleje z roku na rok. Ponieważ obowiązuje zasada, że pieniądze idą za studentem, wobec tego „kasa, Misiu, kasa” nie zezwala na dalsze uprawianie takiego luksusu jak filozofia na uniwersytecie. Podporządkowanie filozofii grze rynkowej oraz prawu podaży i popytu – to rewelacja na skalę światową. Nie chcecie Platona – to nie. Good bye, Platon.

Obecnie studiujący zostaną douczeni do końca studiów i na tym koniec filozofii w Białymstoku. Filozofia okazała się nierentowna, więc rada naukowa instytutu podjęła bolesną decyzję o zamknięciu tego kierunku. Wyrok musi zostać jeszcze zatwierdzony przez radę wydziału i Senat. Ot, i cała filozofia. Filozofia to droga utrzymanka – powyżej pół miliona rocznie. „Jest jednym z tych kierunków, którym zainteresowanie kandydatów systematycznie spada, a w efekcie mniejsza jest liczba studentów rozpoczynających naukę” – mówi rzeczniczka uczelni. Podobno miejsce filozofii ma zająć nowy kierunek: komunikacja i kogniwistyka (nauka o poznaniu). „W ten sposób do skandalu dokłada się jeszcze śmieszność – mówi prof. Jan Hartman. – Bo z całym szacunkiem dla tej młodej nauki, ona do filozofii ma się jak frugo do coca-coli (…).

Polityka 2.2014 (2940) z dnia 07.01.2014; Felietony; s. 98
Reklama