Społeczeństwo

99 *****

Warszawa, Al. Jana Pawła II 23

Wiele lat temu, gdy ranking restauracji „Polityki” był jeszcze w powijakach, otworzono w Warszawie u zbiegu ulicy Grzybowskiej i Al. Jana Pawła II restaurację o śmiesznej nazwie, w której dwie cyfry zastępowały dwadzieścia liter – 99. Lokal szybko zdobył klientelę, bo był nowoczesny w wystroju i supernowoczesny w kuchni. Restauracja otrzymała też szereg nagród i wyróżnień, w tym także i międzynarodowe. Ale najważniejsze, że miała stałą klientelę i to z zasobnym portfelem. 99 upodobali sobie warszawscy yuppies.

Potem w stolicy pojawiły się setki (albo i ponad tysiąc) nowych lokali. Mody się zmieniały, a zamożna i znająca się na dobrej kuchni klientela co i rusz zmieniała adresy pod którymi najchętniej się pojawiała. Ruch na rynku gastronomicznym był olbrzymi. Lokale zjawiały się i padały. A u zbiegu Al. Jana Pawła II i Grzybowskiej twierdza smakoszy o nazwie 99 trwała. I trwa nadal. Ku radości prawdziwych smakoszy.

Wprawdzie supernowoczesność wystroju nabrała nieco patyny, ale to tylko dodaje lokalowi uroku. Szef kuchni – Arkadiusz Janczarek z załogą dba o to, by karta dań zmieniała się niemal bez przerwy. Pomaga mu w tym jakże wspaniała moda na kuchnię sezonową i miłość do produktów świeżych oraz tych pochodzących z bliskiej okolicy. Na dowód przytoczę podając źródło ich pochodzenia, jakże ważne dla dobrego stołu, smakołyki przetwarzane w kuchni Janczarka: świeże zioła, warzywa i owoce z ekologicznego gospodarstwa Elżbiety i Macieja Jabłońskich z Rozalina, drób wolnego wybiegu z gospodarstwa rolnego Wioletty i Dariusza Marcinowskich z Radziwiłłowa, jaja od kur zielononóżek z gospodarstwa rolnego Wioletty i Dariusza Marcinowskich z Radziwiłłowa, jagnięcina mleczna od Leszka Maruta, makarony i pierogi wyrabiane przez kucharzy z 99 z ekologicznej mąki z nadbużańskich „Młynów Wodnych” Krzysztofa Kluczyńskiego, kozie sery z przetwórni mleka Capra Campinos z Kampinosu, ślimaki winniczki od Janusza Wiśniewskiego z okolic Puszczy Bolimowskiej, sery regionalne od Małgorzaty Falęckiej z Wiżajn na Suwalszczyźnie, wybór pieczywa własnego wypieku i oliwy smakowe naturalnie aromatyzowane na zapleczu kuchni 99 świeżymi ziołami.

Tę listę można by ciągnąć jeszcze długo. Ale trzeba przecież dodać kilka słów o obsłudze kelnerskiej, która jest nadzwyczaj profesjonalna, a przy tym sympatyczna i życzliwa gościom. Na dodatek – jak podsłuchałem – bezbłędnie przechodząca z angielskiego na francuski, by do miejscowych gości zwracać się poprawną polszczyzną.

Na pierwszą wizytę (bo nie wątpię, że będą i następne) polecałbym tatara z tuńczyka z kolendrą, limonką, marynowanym imbirem i majonezem wasabi lub domową pasztetową z wątróbek drobiowych z dodatkiem porto oraz madery, a do tego świeży razowiec z ziarenkami, ogórek małosolny i chrzan. Warto też sięgnąć po carpaccio z wędzonego półgeska z rukolą i podsmażonymi orzeszkami pinii. Miłośnikom zup rekomenduję krem z raków lub czerwony barszcz z drożdżowym pasztecikiem nafaszerowanym kaszanką.

Kto woli nieco solidniejsze dania, to powinien zamówić comber jagnięcy z kiszką ziemniaczaną w kapuście ze świeżą truflą albo – to ostatni krzyk mody w stołecznych restauracjach – hamburgera z wołowiny z serem, chrupiącym boczkiem, guacamole, rukolą, cebula cukrową, pomidorem malinowym, małosolnym ogórkiem i musztardą z Dijon.

Lista deserów jest krótka, ale każdy jest wart grzechu obżarstwa. Najlepszy – zdaniem mojego języka i podniebienia, jest mus z mango i marakui z tapioką, tatarem z melona i lodami kokosowymi.

Na koniec, dla ożywienia, espresso jak w Italii. I… można zaczynać od nowa.

***

Tel. 22 620 19 99, www.restaurant99.com

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Gra o tron u Zygmunta Solorza. Co dalej z Polsatem i całym jego imperium, kto tu walczy i o co

Gdyby Zygmunt Solorz postanowił po prostu wydziedziczyć troje swoich dzieci, a majątek przekazać nowej żonie, byłaby to prywatna sprawa rodziny. Ale sukcesja dotyczy całego imperium Solorza, awantura w rodzinie może je pogrążyć. Może mieć też skutki polityczne.

Joanna Solska
03.10.2024
Reklama