Krzysztof Janik, były minister spraw wewnętrznych, w rozmowie z „Polską” o moralnej przewadze lewicy: „My na lewicy wciąż mamy pierwsze żony (śmiech). Jak pan wie, w naszym środowisku głośnych rozwodów nigdy nie było, jesteśmy pod tym względem konserwatywni bardziej niż politycy prawicy”.
Antoni Mężydło, poseł PO, w „Rzeczpospolitej” o Schetynie, pewnie jeszcze pod wrażeniem gali oscarowej: „Zawsze był politykiem drugiego planu i to niesłychanie skutecznym. Potrafi czekać na sprzyjający moment. Gdyby politycy dostawali Oscary, to Schetyna z całą pewnością dostałby statuetkę za politykę drugiego planu”.
Solidarna Polska poważnie myśli o Parlamencie Europejskim. Zarejestrowała komitet wyborczy i, idąc za ciosem, zamówiła plakat, na którym obok pociągającej twarzy Ziobry znalazł się apel: „Podpisz się za solidarną Europom”. Ze sprostowania wynika, że właściwie nic się nie stało: „Przepraszamy za błąd, w pełni podziwiając nieomylność mediów i gazetek partyjnych”.
Jakub Rużyłło, pseudonim Muflon, raper, który obronił pracę magisterską zatytułowaną „Polityka w tekstach i postawach polskich raperów w latach 2000–2013”, na pytanie dziennikarki „Gazety Wyborczej”, dlaczego w Polsce mamy tak mało rapujących kobiet: „Wciąż żyjemy w społeczeństwie, w którym mężczyzna mówi, a kobieta słucha. Widać to w świecie polityki i widać w rapie”.
Henryka Krzywonos-Strycharska w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” wytłumaczyła, dlaczego po 1989 r. nie poszła „w politykę”: „.