Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

POChP, czyli przewlekła obturacyjna choroba płuc. W trosce o jakość życia pacjentów

Iivan Kmit / Smarterpix/PantherMedia
POChP to przewlekła i podstępna choroba. Nie można jej wyleczyć, ale stosując odpowiednie leki, można zmniejszyć jej dolegliwości i poprawić jakość życia chorych.
Smarterpix/PantherMedia

Jak wynika z badań TNS OBOP, jedynie 3 proc. społeczeństwa ma świadomość istnienia przewlekłej obturacyjnej choroby płuc (POChP) i związanych z nią zagrożeniach. Większość osób chorujących nawet nie wie, że powinna się leczyć, bo mają źle zdiagnozowaną chorobę lub lekceważą jej objawy. Zwykle bowiem POChP jest bardzo późno rozpoznawana. Jej pierwszym objawem jest poranny kaszel, traktowany przez palaczy jako następstwo palenia papierosów. Kolejnym – trudność w oddychaniu pojawiająca się przy wykonywaniu prostych, codziennych czynności takich jak ubieranie się, branie prysznica, pokonanie kilku stopni po schodach czy przejście 200 m bez odpoczynku. Bardzo często dopiero wówczas chory zgłasza się po pomoc do lekarza.

Badania i diagnoza

Zdiagnozowanie choroby nie jest trudne. Może w tym pomóc badanie spirometryczne – uważa prof. Władysław Pierzchała, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc. Regularnie przeprowadzane badania pozwalają określić, jak zmienia się sprawność układu oddechowego i wydolność oddechowa płuc. Jest to bardzo ważne, ponieważ nie ma leków ani sposobów na to, by wyleczyć POChP. Można jednak zahamować dalszy postęp choroby, aby stan zdrowia pacjenta nie pogarszał się, by mógł on normalnie funkcjonować w życiu prywatnym i zawodowym. Życie z POCHP jest bowiem bardzo niekomfortowe. Osoby ciągle kaszlące i odksztuszające mają niższą zdolność do wykonywania swojej pracy, co nie spotyka się ze zrozumieniem wśród ludzi zdrowych, a nawet często dochodzi do ich izolacji w środowisku. To z kolei przekłada się na niską samoocenę chorych, obniżenie ich nastroju, prowadzi do depresji, a w konsekwencji wpływa niekorzystnie na przebieg całej choroby.

Trzeba też pamiętać, że przy przewlekłych, w dodatku nieleczonych chorobach, rosną ich koszty społeczne.

Reklama