Nasza klasa polityczna nie osiągnęła jeszcze takiego poziomu pisania i czytania ważnych wystąpień politycznych jak Barack Obama. Rzadko słyszy się tak znakomite przemówienie jak to, które wygłosił prezydent Stanów Zjednoczonych w Warszawie. Do tego potrzeba dwustu lat demokracji. Demokracja bowiem to najlepsza szkoła uwodzenia wyborców. Wszystko się liczy – dorobek, treść przekazu, kultura, prezencja, sylwetka, czytanie, a nawet wdzięk. „Chwilo, trwaj!” – napisała jedna z blogerek na blogu „en passant”, która dała się porwać Obamie.
Polityka
24.2014
(2962) z dnia 10.06.2014;
Felietony;
s. 97