Kąpiel raz na tydzień, ale bez szamponu. Zmiana bielizny też raz na tydzień. W kranie raczej zimna woda. A w toalecie 50 cm najtańszego papieru toaletowego na dzień. Tak się siedzi w polskim więzieniu. Na szczęście już niedługo. – Za kilka dni postawimy kolejny krok milowy – zapowiada gen. Jacek Włodarski, szef polskiego więziennictwa. Zmiany mogą być szokujące. Zwłaszcza dla tych, którzy nigdy nie siedzieli.
Higienista
Już od kilku lat w więziennictwie wyczuwało się nieuchronność zmian. Brakowało jednak odważnego, który wziąłby je na siebie. – Z jednej strony była silna presja skazanych, wspieranych przez rzecznika praw obywatelskich. A z drugiej strony politycy i społeczeństwo naciskało na twarde traktowanie więźniów – mówi jeden z dyrektorów więzienia. Kością niezgody okazała się ciepła woda w kranie. – Od lat wskazywaliśmy, że brak ciepłej wody jest choćby ekonomicznie nieracjonalny, bo osadzeni i tak ją gotują w czajnikach elektrycznych i wtedy wychodzi drożej – mówi dr Maria Niełaczna ze Stowarzyszenia Interwencji Prawnej. Tego typu myślenie nie mogło się jednak przebić. Zwłaszcza za czasów ministra Zbigniewa Ziobry. Skazani mieli cierpieć, a nie pławić się w luksusach, za które pan minister uważał ciepłą wodę.
Człowiekiem, który postawił na politykę ciepłej wody w kranie, okazał się gen. Jacek Włodarski. – Jest ona jednym z naszych priorytetów. I to nie tylko dlatego, że tak pewnie będzie taniej. Czasy się zmieniają i więzienia też – mówi gen. Włodarski. Pod koniec 2012 r.