Społeczeństwo

Polityka i obyczaje

Polityka

W polityce też zdarzają się miłości od pierwszego wejrzenia. Jacek Protasiewicz, szef dolnośląskiej PO, o uroku osobistym Donalda Tuska: „Pod tym urokiem pozostaję od pierwszego spotkania we Wrocławiu w 1991 r., czyli już od 23 lat, i pewnie długo jeszcze pozostanę, niezależnie od tysiąca kilometrów, które dzielą Wrocław i Brukselę”.

Rzadko pojawiający się na łamach publicysta Jerzy Surdykowski zamieścił w „Rzeczpospolitej” artykuł pod znamiennym tytułem „Deprawacja polityki polskiej”. Początek: „Sejm (ulica rozszyfrowuje to jako skrót nazwy: Stowarzyszenie Egzemplarzy Jakich Mało) wysłuchał exposé premier Ewy Kopacz, ale już parlamentarną dyskusję nad nim zdominowały zwyczajowe pokrzykiwania, w których chodzi tylko o to, aby przekrzyczeć przeciwnika”.

Aktor Krzysztof Kowalewski nie traci nadziei: „No, niestety, mamy takich posłów, jaki mamy naród. Naród jest głupawy, więc wybiera takich posłów. Naród zmądrzeje – będzie wybierał lepszych. Mądrzejszych”.

Aleksandra Jakubowska, rzecznik w rządzie Leszka Millera, radzi w „Fakcie”: „Polska nie jest kobietą, a Ewa Kopacz w momencie, kiedy została premierem tego kraju, też już nie jest kobietą. Jest premierem dumnego, godnego szacunku europejskiego państwa i w taki sposób powinna to państwo traktować”.

Grzegorz Załuski, przedstawiony na łamach „Polski” jako certyfikowany senior instruktor Body Language Institute w Waszyngtonie, ocenił, iż Ewa Kopacz w czasie wygłaszania exposé szczerze gratulowała Tuskowi, o czym świadczył jej równie szczery uśmiech: „Bo prawdziwy uśmiech angażuje policzki, a zatem mięsień jarzmowy, który podnosi kąciki ust. Co więcej, aktywny jest mięsień okrężny oka wywołujący kurze łapki. Stąd powiedzenie, że śmiejemy się oczami. Pani premier zdecydowanie to robi”.

Na europejskich salonach nikt nie będzie się liczył ze Schetyną – przewiduje w „Polsce” politolog Wojciech Jabłoński: „To kwestia charakteru zabawowego i jego szerokiego uśmiechu. Nie będzie nic mówił, ale będzie się uśmiechał i będzie zabawnie”.

Inny politolog Rafał Chwedoruk ostrzega: „Ten rząd marzy o ataku z prawej strony, by znów znaleźć się w stanie konfrontacji z PiS. Natomiast rząd musi uważać na lewą stronę sceny politycznej. Zwłaszcza bowiem na poziomie samorządów może dojść do emigracji elektoratu w stronę SLD”.

Tygodnik „Do Rzeczy” zlustrował Witolda Kieżuna, który, mówiąc językiem reklamy, był twarzą obchodów 70 rocznicy Powstania Warszawskiego. W kolejnym numerze naczelny redaktor Paweł Lisicki zwierza się, iż znajomy zadał mu trudne pytanie „To kogo mam teraz pokazywać dzieciom jako bohatera?”. Redaktor udzielił bardzo dojrzałej odpowiedzi: „Po prostu powiedz dzieciom, że rzeczywistość jest bardziej złożona, niż myślałeś, a bohaterów bez skazy trudniej spotkać, niż mogło się wydawać”.

Autorka „Dużego Formatu” obejrzała z maturzystami „Miasto 44”. Opinie młodych po wyjściu z kina. Gabrysia: „Powstańcy kochali swój kraj. Chcieli go ratować mimo wszystko. Za tamtą Polskę mogłabym walczyć. Za tę, w której żyję – nie sądzę”. Ania: „Gdzie dla mnie jest Polska? Tam gdzie mój dom. Gdzie moja rodzina. Niedługo moja Polska będzie w Anglii”.

Polityka 41.2014 (2979) z dnia 07.10.2014; Polityka i obyczaje; s. 114
Reklama