Pierwsze parasolki w historii były zrobione z natłuszczonego papieru, te najnowocześniejsze szyje się z tkaniny nieprzepuszczającej nawet kropelki wody. Niewiele więcej w konstrukcji tego prostego deszczoochraniacza da się zmienić – może tylko materiał. Chyba że ma się wyobraźnię projektanta z Japonii Hiroshi Kajimoto, który dokonał przewrotu w konstrukcji. Dosłownie, bo umieścił szkielet parasola na zewnątrz. Dzięki temu jest on bardziej odporny na wiatr, a po złożeniu wygląda jak elegancka sukienka.
Polityka
46.2014
(2984) z dnia 11.11.2014;
Fusy plusy i minusy;
s. 106
Oryginalny tytuł tekstu: "Deszczowa sukienka"