Poseł Przemysław Wipler, o którym było głośno w minionym tygodniu, gościł w redakcji „Super Expressu”, gdzie m.in. musiał odpowiedzieć na pytanie, czy nadal pije. „Nie przestałem całkowicie pić alkoholu, ale żona powiedziała, że jestem dużo grzeczniejszym mężem i wcześniej wracam do domu. Gdy zostałem posłem, to zdecydowanie częściej piłem alkohol niż wcześniej… Wcześniej tyle alkoholu to piłem pewnie, jak byłem szefem samorządu studentów Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego”.
Prof. Jadwiga Staniszkis pochwaliła się w „Polsce”, iż Wiplera zna od dawna: „On zawsze miał w sobie charyzmę i potrzebę wolności, więc nie dziwię się, że wchodził w kolizję z aparatem Prawa i Sprawiedliwości. Szkoda, że dał się wciągnąć w tę sytuację pod Enklawą. Powinien zdawać sobie sprawę, że jeśli jest się politykiem wybitnym, to zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał na ciebie zapolować”.
Nie w żadnej z modnych restauracji, lecz w małym bistro na warszawskim Powiślu spotkali się koledzy: Aleksander Kwaśniewski, Ryszard Kalisz i Dariusz Szymczycha. Wysłannik „Super Expressu” był na miejscu i odnotował: „Panowie zjedli z apetytem, z umiarem spróbowali winka”. Czy może przygotowują nową inicjatywę partyjną? „Spotykamy się, bo się lubimy” – podsumował krótko były prezydencki rzecznik Szymczycha.
Krzysztof Gawkowski, sekretarz generalny SLD, wie, czego chcą Polacy: „Ludzie chcą, byśmy spokojnie, zdroworozsądkowo zmieniali Polskę. Chcą, by PO miała swojego spowiednika – SLD, który wyznaczy jej pokutę i pokaże, jak sprawnie modernizować kraj”.