Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Grzech konkubinatu

Ponad 20 proc. urodzin to dzieci pozamałżeńskie. Przyczyn jest kilka

Konkubinat to prawna pustynia. Nie ma w polskim prawie nawet ustawowej definicji. Konkubinat to prawna pustynia. Nie ma w polskim prawie nawet ustawowej definicji. Diana Kosaric / Smarterpix/PantherMedia
Polskie prawo stawia pary przed alternatywą: święty węzeł małżeński albo nic. Dla wielu ludzi coraz częściej oznacza to życiowe komplikacje.
MS/Polityka

W ciągu ostatniej dekady liczba ludzi żyjących w konkubinatach podwoiła się. Już ponad 20 proc. urodzin to dzieci pozamałżeńskie. Przełomowy był 2013 r., gdy liczba zawartych ślubów była najniższa od zakończenia II wojny światowej. Przyczyn jest kilka: niż demograficzny, emigracja, ale też przemiany obyczajowe. Społeczne tabu pękło dawno temu: rozwody to codzienność, nieślubne dziecko to już nie bękart, a życie bez ślubu, które kiedyś podlegało napiętnowaniu, już nie budzi świętej zgrozy. Mające pejoratywny wydźwięk zwroty, jak „życie na kocią łapę” czy „na kartę rowerową”, właściwie wyszły z użycia.

Z drugiej strony instytucja małżeństwa coraz bardziej rozmija się ze społeczną rzeczywistością. Kodeksy pisano w czasach, gdy pary sztywno dzieliły się rolami. Pracujący mężczyzna miał obowiązek łożyć na niesamodzielną życiowo kobietę, zajmującą się domem i dziećmi. Współczesne kobiety stały się bardziej samodzielne i wymagające, mężczyźni mniej pewni siebie. Ludzie nie są już tak wzajemnie zależni, wzrosła autonomia jednostki. Słowa klucze to indywidualizm, samorealizacja, wolność. Dlatego kruszy się monolit tradycyjnej rodziny, a ludzie układają sobie życie na indywidualną miarę, szukają własnej drogi.

Niechętnie, ale praktycznie

Słowo „konkubinat” ma posmak społecznej patologii i kojarzy się z salą sądową. Proponowana przez socjologów „kohabitacja” się nie przyjęła. Mówimy raczej o wolnych związkach lub związkach partnerskich. Rozwiązanie to wybierają przede wszystkim ludzie młodzi. 62 proc. żyjących w konkubinatach to osoby, które nie były wcześniej w żadnym formalnym związku. W dorosłość wchodzi bowiem pokolenie, dla którego rozwód rodziców jest doświadczeniem powszechnym, często traumatycznym.

Polityka 14.2015 (3003) z dnia 30.03.2015; Społeczeństwo; s. 30
Oryginalny tytuł tekstu: "Grzech konkubinatu"
Reklama