Stanisław Żelichowski, zasłużony i ceniony poseł PSL, nie wystartuje w wyborach. „Mnie wyeliminował system – tłumaczył dziennikarzowi „Polski”. – Jest parytet dla młodzieży, a jak pan widzi, młodzieżą nie jestem. Jest parytet dla kobiet, no, przykro się przyznać, ale kobietą też nie jestem. W związku z tym czekam na jakiś parytet dla ludzi kumatych, ale nie ma takiego parytetu. Wypadam z gry”.
Agata Bielik-Robson w „Tygodniku Powszechnym” filozoficznie o elitach politycznych: „widzę masowy exodus ze sfery publicznej ludzi, powiedzmy, bardziej delikatnych – a więc bardziej refleksyjnych, krytycznych wobec siebie, zdolnych do wątpliwości (...). Ludzi, którzy nie chcą żyć tylko zgodnie z nietzscheańską zasadą, że »co cię nie zabije, to cię wzmocni«. Na nasze miejsce przychodzą jacyś przerażający »nadludzie«, których jednak, jako osoba nielubiąca Nietzschego, nie nazwałabym elitą”.
Bp Jan Wątroba w „Gościu Niedzielnym” z głębokim chrześcijańskim współczuciem o posłach katolikach głosujących za in vitro: „Szczerze mówiąc, żal mi tych parlamentarzystów, którzy przyznają się do przynależności do Kościoła, a jednocześnie nie widzą problemu i bez skrupułów przystępują do Komunii świętej. Godzą w sobie rzeczy nie do pogodzenia. I to jest dla mnie dramat”.
Filozof Karol Tarnowski, profesor Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II, w „Gazecie Wyborczej”: „Zagadnienie zapłodnienia in vitro jest złożone, ale nic nie usprawiedliwia ducha nienawiści, z jakim na ten temat w Kościele się rozprawia”.