Kto powiedział mu pierwszy? Chyba dziadek. Dopytywał go, gdzie jest ojciec. Koledzy ze szkoły mają tatusiów, no to gdzie jest mój? Nosił nazwisko mamy. Dziadek wreszcie wyjawił 10-latkowi: twojego ojca zwano Warszycem, rozstrzelała go władza ludowa. To, co ci powiedziałem, schowaj w sercu i nikomu nie opowiadaj, bo czasy niepewne.
Tadeusz na całe lata zaszyfrował prawdziwego ojca, Stanisława Sojczyńskiego zwanego Warszycem. Ojcem urzędowym był Ryszard Pikulski, aktor. Sprawa natury delikatnej, bo w gruncie rzeczy Ryszard, zwany w rodzinie Pikadorem, był bratem matki Tadeusza. Usynowił siostrzeńca, aby wyrównać jego szanse. No i nie bez znaczenia był warszawski meldunek Ryszarda. Tadeusz z mamą mieszkali w Zalesiu Górnym. Stałe zameldowanie w Warszawie otwierało drogę do dobrego liceum, pracy w stolicy i w dalekiej perspektywie do spółdzielczego mieszkania.
Tadeusz mimowolnie popełnił życiowy falstart, urodził się w więzieniu. Spędził za kratami kilka pierwszych miesięcy, i to bez wyroku. Wyrok zapadł na jego matkę, 23-letnią Halinę Pikulską – skazano ją na 10 lat. Podczas procesu była w ósmym miesiącu ciąży. Nosiła konspiracyjny pseudonim Ewunia i była sekretarką Stanisława Sojczyńskiego, pseudonim Warszyc, twórcy i dowódcy organizacji Konspiracyjne Wojsko Polskie. Jej rozbicie w 1946 r. ówczesna władza fetowała jako największy sukces „w walce z reakcyjnym podziemiem”. Sojczyńskiego ówczesne media zwały krwawym bandytą.
Mama żyła po cichu
Warszyc był starszy od Ewuni o 13 lat. Na fotografiach przystojny, szczupły, męski, ona dziewczęca, wielkie oczy, regularne rysy i półdługie włosy. Może pasowali do siebie, a może to tylko los ich dopasował, nigdy się nie dowiemy.
Hanna Krall w „Białej Marii” (reportaż opowiadający m.