Wbrew oczekiwaniom podczas premiery „Karbali” nie doszło do bliskiego spotkania prezydenta Andrzeja Dudy i marszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Prezydenta zabrakło bowiem w Teatrze Wielkim. Kilka dni później zobaczył film w kinie Atlantic. Jak relacjonowali świadkowie, sam kupił bilet, popcorn i colę.
Tygodnik „wSieci” ujawnił w końcu prawdę o Michale Kamińskim – jest Rasputinem Ewy Kopacz. „Niektórzy politycy Platformy żartują nawet, że Kamiński, podobnie jak Rasputin wobec cesarzowej Aleksandry, stosuje jakieś magiczne praktyki i rzucił urok na swą szefową… intensywnie wpatruje się w oczy swej szefowej, tak jakby ją hipnotyzował”.
Tymczasem Kamiński w wywiadzie dla „Polski” zaprezentował się jako niespotykanie skromny człowiek: „A ja nie mam wielkich wpływów. Jestem małym żuczkiem”.
Grzegorz Napieralski, od niedawna w sojuszu z PO, mógł przeczytać o sobie w „Przeglądzie”: „Chłop nic nie umie. Na niczym się nie zna. Przyzwyczajony jest do darmowych obiadków i darmowych kolacyjek. Również do darmowych wyjazdów, takich jak wycieczka z żoną do Emiratów Arabskich. Za wyjazd zapłacili mu anonimowi przyjaciele. Zadziwiające. Bo czy Napieralski ma przyjaciół? Jeszcze kogoś poza Katarzyną Piekarską?”.
Rafał Grupiński, szef klubu parlamentarnego PO, w rozmowie z „Rzeczpospolitą” zaskoczył nieco stwierdzeniem, iż nie wszystkich chętnych z drugiej strony politycznego frontu widziałby w szeregach swej partii: „Oczywiście są pewne granice akceptacji, np.