Nie myślę, a jestem
Współcześni półanalfabeci: wykształceni, ale ignoranci
Co to jest inflacja? Tytuł filmu z Leonardo DiCaprio. Jak się nazywa gwiazda umieszczona na fladze Izraela? Gwiazda Allaha. Po czyjej stronie Amerykanie walczyli pod Grunwaldem? Po naszej.
Internetowa telewizja „Matura to bzdura” (MTB) od kilku lat tydzień w tydzień dostarcza tego rodzaju hitów. Adam Drzewicki, jej twórca i producent, nie sprawia wrażenia człowieka skłonnego do intelektualnego wywyższania się. Przeciwnie, przyznaje, że sam niejednokrotnie stwierdzał niepokojące luki we własnej wiedzy. Na pomysł ulicznych testów naprowadził go program gwiazdora amerykańskiej TV Jaya Leno. Oraz doświadczenia z edukacji w Polsce i we Francji, które przywiodły go do wniosku, że coś ze współczesną szkołą musi być nie tak, skoro owe bzdury wygadują osoby dorosłe, zwykle legitymujące się maturą, ba, wielkomiejscy studenci (bo to oni choćby dla zabawy najczęściej stają do konfrontacji z kamerą; osoby powyżej czterdziestki zwykle uciekają). Większość raczej nie wygląda na zażenowanych.
Ten rozrywkowy program potwierdza tylko to, czego dowodzą liczne badania, również międzynarodowe. W lawinie informacji kompletnie gubi się kanon tego, co wiedzieć po prostu należy. Czego nie wiedzieć najzwyczajniej wstyd. A miliony Europejczyków czy mieszkańców USA – mimo ukończenia formalnej edukacji – pozostają analfabetami. Albo w sensie ścisłym, albo funkcjonalnym – ze zdobytej wiedzy nie potrafią zrobić racjonalnego użytku. Zajmująca się walką z tym problemem World Literacy Foundation ocenia ich globalną liczbę na 796 mln, a straty z powodu tej zmory – na 1,2 bln dol. rocznie (w Polsce na 15 mld dol.). Odkryła, że problem ten dotyczy 47 proc. Włochów, 21 proc. Brytyjczyków i ponad 14 proc. Niemców.
Polska w tego rodzaju sondażach nie wyróżnia się z reguły ani na plus, ani na minus.